Szokujący zwrot akcji w sprawie zamordowania Kornelii spod Warszawy. Sędzia Dorota Tyrała z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, zamiast zająć się kwestią zażalenia na areszt dla zabójczyni nastolatki, przesłała kuriozalny wniosek do Sądu Najwyższego dotyczący kwestii losowania sędziów w wydziale karnym Sądu Apelacyjnego. W tle widać wyniszczający wymiar sprawiedliwości proceder podważania statusu sędziów. To w ostatnim czasie znak rozpoznawczy „kasty” sędziowskiej, która często bierze za zakładników strony postępowań. Przerażające, że w tak drastycznej sprawie, sędzia Tyrała bawi się procedurami, zamiast wydać stosowne decyzje.
Upiorny mord
Patryk B. i Martyna S, w lutym 2019 roku zwabili Kornelię do lasu pod Konstancinem. Następnie dusili ją, strzelali z bliskiej odległości z wiatrówki, a następnie dobili uderzeniem łopaty w głowę. Potem pozorowali jej zaginięcie i manipulowali faktami dotyczącymi jej zniknięcia. Ciało dziewczyny odnaleziono dwa miesiące po jej zabójstwie. Sprawcy wpadli w ręce policji. Martyna S., dokonując broni, nie miała ukończonych 18 lat. Do pełnoletności dzieliły ją jedynie godziny. Sprawcy upiornego zabójstwa, po drobiazgowym i doskonale przygotowanym śledztwie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, usłyszeli wyrok 25 lat pozbawienia wolności, a Martyna S. była osądzona, jako osoba dorosła. W czerwcu 2022 roku zapadł wyrok, ale apelację od niego złożyli obrońcy zabójców oraz Prokuratura Regionalna w Warszawie, która słusznie uznała, że kara na Patryka B., za tę straszną zbrodnię powinna być wyższa.
Dziwny wniosek
Sprawa ta nie ma jednak szczęścia w SA w Warszawie. Choroba jednego z sędziów przedłużyła całą procedurę. Sąd wydał też decyzję o przedłużeniu aresztu dla zabójczyni Kornelii. Na to postanowienie wpłynęło zażalenie i tu pojawia się nazwisko znanej aktywistki sędziowskiej, sędzi Tyrały, przeciwko której toczy się już kilka postępowań dyscyplinarnych. Sędzia początkowo chce się wyłączyć ze sprawy, podważając status innych sędziów, których „kasta” nazywa „neosędziami” oraz systemu przydziału spraw w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie (ten system niedawno został już zmieniony). Gdy wyłączenie się nie udaje, sędzia składa dziwaczny wniosek do Sądu Najwyższego, w którym zwraca się o przekazanie sprawy w postaci wniosku o wyłączenie sędziego w sprawie innemu sądowi równorzędnemu, ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. Taki wniosek mógł doprowadzić do kolejnej zwłoki w procesie apelacyjnym.
Na szczęście Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na wniosku sędzi Tyrały. Kontrowersyjny wniosek, który w żaden sposób nie odnosił się do meritum sprawy, ale skupiał na kwestiach proceduralnych dotyczących podziału obowiązków i przydzielenia spraw oraz wyłączeniach sędziowskich, został odrzucony.
Wniosek pani sędzi, to jednak nie nowość w jej sposobie orzekania. Głośna była sprawa uchylenia przez nią (oraz sędzię Marzannę Piekarską-Drążek) wyroku na Ariela C., który zasztyletował swoją partnerkę, a następnie chciał zagłodzić jej dziecko. Panie sędzie stanęły wtedy na stanowisku, że sąd wydający wyrok został „źle obsadzony”. Chodzi o sędzię orzekającą o winie zabójcy w pierwszej instancji.Jej „grzechem” był fakt, że została ona sędzią po pozytywnej opinii „nowej” KRS.
Rodzi się pytanie, co jest ważniejsze dla sędziów związanych ze skrajnie upolitycznionymi stowarzyszeniami „Iustitia” i „Themis”? Czy dobro stron i sprawne procedowanie, to dla nich cel najważniejszy? A może chodzi o ciągły i destrukcyjny dla całego wymiaru sprawiedliwości, proceder anarchizowania sądownictwa?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/656347-nasz-news-kasta-przedluza-sprawe-upiornego-morderstwa