Sąd Okręgowy w Płocku (Mazowieckie) zwróci się m.in. do policji, Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Zdrowia, aby ustalić aktualne miejsce pobytu Ireneusza P., który w poniedziałek nie stawił się jako świadek w procesie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika.
Gdzie przebywa Ireneusz P.?
Podczas poprzedniej rozprawy, 6 czerwca, powołując się na pismo z policji, sąd powiadomił strony, że wezwany w charakterze świadka Ireneusz P., skazany w 2008 r. w pierwszym procesie w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, oświadczył, iż nie stawi się na przesłuchanie, przy czym zrezygnował z programu ochrony świadków.
Wcześniej, jeszcze w październiku 2022 r. sąd, w uzgodnieniu ze stronami postępowania, ustalił terminy przesłuchań dalszych świadków w sprawie - własnie wtedy wysłuchanie Ireneusza P. wyznaczono na trzy dni, od 19 do 21 czerwca.
Jak widzicie państwo, świadek dotrzymał słowa i nie stawił się w dniu dzisiejszym
— powiedziała o nieobecności Ireneusza P. na początku poniedziałkowej rozprawy, zwracając się do stron postępowania, sędzia Justyna Wawrzyńczak. Jak zaznaczyła, Ireneusz P. został prawidłowo zawiadomiony o terminach przesłuchań, w związku z czym jego nieobecność należy uznać za nieusprawiedliwioną.
Po wysłuchaniu wniosków stron postępowania, dotyczących niestawienia się na przesłuchanie Ireneusza P., sędzia Wawrzyńczak oznajmiła, że na obecnym etapie sprawy nie wyda postanowienia o nałożeniu na niego kary porządkowej i nie zarządzi jego zatrzymania i doprowadzenia do sądu, ponieważ w pierwszej kolejności należy ustalić aktualne miejsce pobytu świadka.
To jest najistotniejsze
— podkreśliła.
Następnie sędzia Wawrzyńczak ogłosiła, iż płocki Sąd Okręgowy zwróci się do Zakładu Karnego w Barczewie, który Ireneusz P. opuścił na początku listopada 2021 r., o jego dane adresowe, będące w posiadaniu tej jednostki penitencjarnej, a także o zarejestrowane tam dane z jego dokumentów tożsamości, po czym wystąpi do odpowiedniej jednostki policji o weryfikację uzyskanych w ten sposób informacji.
Jak zapowiedziała sędzia Wawrzyńczak, sąd zwróci się też do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego o sprawdzenie czy Ireneusz P. ma paszport, a do policji o ustalenie czy mógł przekroczyć granice Polski, a jeżeli tak, to kiedy, w jakim miejscu i w jakim kierunku. Ponadto sąd wystąpi do Narodowego Funduszu Zdrowia o ustalenie czy Ireneusz P. korzystał z opieki medycznej, w tym także za granicą, legitymując się Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego.
Sędzia Wawrzyńczak poinformowała jednocześnie, że sąd zwróci się do policji o wyjaśnienie, w jaki sposób i w jakiej formie, Ireneusz P. złożył wcześniej oświadczenie, iż nie stawi się na przesłuchanie w charakterze świadka przed płockim Sądem Okręgowym. Odnosząc się do rezygnacji Ireneusza P. z programu ochrony świadków, przypomniała, że wszelkie kwestie z tym związane objęte są klauzulą tajności.
Seria samobójstw i zaginięcie świadka
Ireneusz P., ps. Bokser, Bokserek, pochodzi z Drobina pod Płockiem, gdzie w październiku 2001 r. doszło do uprowadzenia Krzysztofa Olewnika. W pierwszym procesie, który w sprawie tego porwania, a następnie w 2003 r. zabójstwa uprowadzonego, toczył się w latach 2007-2008 Ireneusz P. został skazany przez Sąd Okręgowy w Płocku na karę łączną 14 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 12 lat.
Ireneusz P. był wtedy jednym z 11 oskarżonych, wśród których znaleźli się Robert Pazik i Sławomir Kościuk, skazani ostatecznie na dożywocie - po ogłoszeniu wyroku zostali znalezieni powieszeni w celach Zakładu Karnego w Płocku: Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r.
Proces ws. porwania Olewnika
Jeszcze przed tym procesem, w 2007 r. w celi Aresztu Śledczego w Olsztynie został znaleziony powieszony Wojciech Franiewski. Według ówczesnych ustaleń tamtejszej Prokuratury Okręgowej, był on szefem grupy, która porwała Krzysztofa Olewnika. Ireneusz P. i Wojciech Franiewski poznali się w 1998 r., odbywając wyroki w płockim zakładzie karnym. To wówczas - jak przyznał Ireneusz P. podczas pierwszego procesu - opowiadał on Wojciechowi Franiewskiemu o rodzinie Olewników, a ten miał zasugerować, że pieniądze „najlepiej zrobić na porwaniu dla okupu jakiejś bogatej osoby”. Później okazało się, że na ofiarę porwania wybrano Krzysztofa Olewnika, który mieszkał sam.
Na początku w 2003 r. rodzina Olewników otrzymała anonim, w którym wskazano właśnie Ireneusza P. oraz Pazika, również pochodzącego z Drobina, jako uczestniczących w porwaniu. W anonimie przekazano też, że Krzysztof Olewnik był wówczas więziony przez porywaczy w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego. Po zatrzymaniu w 2006 r. Ireneusz P. przyznał się do udziału w przetrzymywaniu uprowadzonego.
W trakcie obecnego procesu w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, Katarzyna R., ówczesna żona Wojciecha Franiewskiego - kobieta nosi obecnie inne nazwisko, zeznała jako świadek przed płockim Sądem Okręgowym, że jeździła do domu na działce w Kałuszynie (Mazowieckie) - gdzie, jak się później okazało, był więziony Krzysztof Olewnik - dowożąc żywność dla Ireneusza P., który „tam pomieszkiwał”. Katarzyna R. wyjaśniła, że Wojciech Franiewski mówił jej wtedy, że Ireneusz P. musi ukrywać się w Kałuszynie, bo kogoś pobił. Kałuszyn, jak relacjonowała, odwiedzał też Sławomir Kościuk.
Katarzyna R. w pierwszym procesie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika była oskarżona o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - ostatecznie od zarzutu tego została uniewinniona. Sąd orzekł wówczas wobec niej karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za ukrywanie dokumentów.
W akcie oskarżenia, który do płockiego sądu okręgowego trafił pod koniec czerwca 2021 r., krakowski oddział Prokuratury Krajowej zarzucił Jackowi K., przyjacielowi i wspólnikowi Krzysztofa Olewnika, udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu przy użyciu przemocy, Krzysztofa Olewnika jako zakładnika, przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro. Okres i sposób przetrzymywania uprowadzonego, poprzez m.in. przykucie łańcuchem do ścian oraz umieszczenie pokrzywdzonego w zbiorniku na nieczystości, łączył się z jego szczególnym udręczeniem, a ostatecznie został on pozbawiony życia. Podczas pierwszej rozprawy, w marcu 2022 r., Jacek K. nie przyznał się do zarzucanych czynów, a zarzuty określił, jako absurdalne.
Podobne zarzuty, jak w przypadku Jacka K., w tym udziału w grupie zbrojnej, która porwała Krzysztofa Olewnika, krakowski oddział Prokuratury Krajowej przedstawił też Eugeniuszowi D., ps. Gienek. Aktem oskarżenia objęto również Grzegorza K., byłego samorządowca z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł. Zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono też dwóm innym oskarżonym, w tym Andrzejowi Ł. - chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego oraz Mikołajowi B. - chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd, co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia.
Po tym, jak w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Krzysztof Olewnik został uprowadzony z własnego domu, sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie) - zwłoki odnaleziono dopiero w 2006 r.
400 tomów akt postępowania
Akta postępowania, które toczy się obecnie przed płockim Sądem Okręgowym wraz z załącznikami liczą ponad 400 tomów.
W poniedziałek, z uwagi na niestawienie się Ireneusza P., sąd zdecydował, że w kolejnych wyznaczonych wcześniej terminach na jego przesłuchanie - 20 i 21 czerwca, wysłuchany zostanie inny świadek. Wraz ze stronami postępowania sąd ustalił też terminy przesłuchań pozostałych świadków do marca 2024 r.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/651300-gdzie-przebywa-swiadek-w-procesie-ws-smierci-olewnika