Warszawska prokuratura rejonowa na Woli skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Antoniemu Królikowskiemu Znany aktor filmowy i serialowy jest oskarżony o prowadzenie samochodu pod wpływem marihuany. Może mu grozić do 2 lat więzienia. Celebryta najwyraźniej zdaje się kpić z aktu oskarżenia.
Co wynika z opinii toksykologicznej?
Akt oskarżenia przeciwko Antoniemu Królikowskiemu, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie 30 maja skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie. „Oskarżony został o prowadzenie samochodu osobowego w stanie nietrzeźwości pod wpływem substancji psychotropowej - delta-9-tetrahydrokannabinolu (marihuany)” - poinformował PAP prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Opinia toksykologiczna, uzyskana w toku postępowania przygotowawczego na zlecenie prokuratury, jednoznacznie potwierdza, że w momencie kierowania pojazdem oskarżony był pod wpływem delta-9-tetrahydrokannabinolu, co można porównać do stanu nietrzeźwości wywołanego spożyciem alkoholu
— wyjaśnił prokurator.
Znanemu aktorowi grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia, a także obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata.
Dodatkowo, w razie skazania, na Antoniego K. nałożony zostanie obowiązek zapłaty świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych
— dodał prokurator Szymon Banna.
Antoniego Królikowskiego zatrzymali policjanci 18 lutego na warszawskiej Woli. Jak informowała wtedy Komenda Stołeczna Policji, kierowca audi został przebadany pod kątem alkoholu. Był trzeźwy. Natomiast narkotest wykazał, że jest pod wpływem środków odurzających.
Policja nie zdradzała jego personaliów, ale - jak nieoficjalnie dowiedziała się wtedy PAP - chodziło o aktora Antoniego Królikowskiego
Oświadczenie aktora
Sam aktor do zdarzenia odniósł się w oświadczeniu, które niedługo po zatrzymaniu opublikował na Instagramie.
Do zatrzymania doszło około godz. 16 przy ul. Karolkowej 16, zaraz po tym jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi (Joanny Opozdy, byłej żony K. – przyp. PAP) aby spotkać się z synkiem
— napisał w nim Antoni Królikowski.
Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania. Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru
— wyjaśnił.
Aktor poinformował też, że wykonano badanie krwi i oczekuje na wyniki.
W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany, nawet w małych ilościach, stężenie może utrzymywać się, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi
— przekonywał.
I zaznaczył, że „nie zażywa narkotyków”.
Wymowny wpis na Instagramie
Po tym, jak media obiegła informacja o akcie oskarżenia, aktor opublikował na Instagramie filmik z przejażdżki rowerowej z nową partnerką.
W tle słychać piosenkę Elvisa Presleya „Trouble” („Kłopoty”). Fragment tekstu brzmi:
Jeśli szukasz kłopotów, jesteś we właściwym miejscu. Jeśli szukasz kłopotów, spójrz mi prosto w oczy. Jestem urodzonym buntownikiem.
Czy można to ocenić jako drwiny celebryty z aktu oskarżenia?
aja/PAP, SE.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/648985-krolikowski-trafi-do-wiezienia-aktor-kpi-sobie-z-zarzutow