Policja od wczoraj ustala, kto kierował białym subaru, które wczoraj ok. godz. 19.00 znaleziono w rowie w Oleszycach na Podkarpaciu. Portal tvp.info ustalił, że samochód należy do sędziego Artura Brosia, sędziego Sądu Rejonowego w Lubaczowie, członka skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”.
CZYTAJ TAKŻE:Bezkarność „kasty”? Pijany sędzia z Suwałk będzie wezwany na badania „pod rygorem zastosowania środków przymusu”
Portal wPolityce.pl próbował skontaktować się z sędzią Brosiem. Jego telefon jednak milczy. W SR w Lubaczowie ustaliliśmy, że żadnych nowych wiadomości od sędziego nie otrzymano. Prezes sądu, w którym orzeka sędzia Broś przekazała nam, że nie kontaktował się on z kierownictwem sądu. Podobne informacje przekazano nam w Sądzie Okręgowym w Przemyślu. Także policja informuje, że wciąż trwają poszukiwania osoby, która wczoraj kierowała samochodem.
Kim jest sędzia Broś?
Pan sędzia to członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Niedawno został uhonorowany „Odznaką Iustitii 2023””.
Nietuzinkowa kreatywność sędziego jest jednym z motorów napędowych działań Iustitii w ramach Cieszfanów Festiwalu. Nie do przecenienia jest także jego działalność na rzecz walczących o wolność Ukraińców. Sędzia koordynuje zbiórki prowadzone przez Oddział, osobiście dostarcza zakupione rzeczy ukraińskim pogranicznikom, pozostaje z nimi w stałym kontakcie, dzięki czemu świadczona pomoc jest niezwykle efektywna. Sędzia współpracuje na tym polu również z innymi oddziałami Stowarzyszenia
– pisze o Brosiu „Iustitia”.
Sprawa porzuconego samochodu wciąż jest badana przez policję. Miejmy nadzieję, że sędzia Broś wyjaśni co wydarzyło się w poniedziałkowym wieczór, kto i dlaczego porzucił samochód w rowie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/648641-samochod-sedziego-z-kasty-w-rowie