Katarzyna Augustynek została skazana za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Podczas jednej z manifestacji miała… gryź funkcjonariusza w palec. Na decyzję sądu zareagowała agresywnymi słowami w rozmowie z jednym z portali.
Jak wynika z wyroku nakazowego sądu Augustynek miała „gryźć zębami mały palec u prawej ręki” jednego z policjantów. M.in. za to usłyszała karę roku i ośmiu miesięcy ograniczenia wolności. Ma też obowiązek wykonywania w nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin. Ma też zapłacić po 800 złotych siedmiorgu funkcjonariuszy.
Po komentarz do sprawy do Augustynek zwrócił się portal wp.pl. Odpowiedzi „Babci Kasi” nie zaskakują. Kobieta twierdzi, że wyroku jeszcze nie otrzymała, ale zapowiada, że „nie odpuści”.
Jeszcze nie otrzymałam wyroku na papierze. Na razie jest tylko na platformie sądowej. Gdy otrzymam wyrok na piśmie, napiszę sprzeciw. Nie odpuszczę! Wykorzystam każdą możliwość prawną do obrony
– powiedziała.
Nie ma on pokrycia w rzeczywistości. Nagle jest siedmioro rzekomo strasznie pokrzywdzonych przeze mnie osób
– dodała.
Pierwsza reakcja
Pytana o pierwszą reakcję po usłyszeniu wyroku, odparła:
Wk**w, proszę pani! Proszę zacytować!
Następnie narzekała, że wyrok zapadł w trybie nakazowym.
Takie wyroki, tzw. nakazówki, to się orzeka, gdy ktoś przeszedł na czerwonym świetle albo nie miał biletu skasowanego w komunikacji i nie przyjął mandatu. W przypadku tak poważnych zarzutów powinna odbyć się normalna rozprawa sądowa, w której miałabym możliwość się bronić!
– powiedziała Katarzyna Augustynek.
Wyrok musiał być szokiem dla Augustynek, która najwyraźniej była przekonana, że może bezkarnie atakować funkcjonariuszy policji.
mly/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/641127-babcia-kasia-skazana-odgraza-sie-w-mediach-nie-odpuszcze