Prokurator Ewa Wrzosek, która jest podejrzewana o przekazywanie tajnych ustaleń śledztwa środowisku Rafała Trzaskowskiego, doskonale zdaje sobie sprawę z wagi materiału zgromadzonego przez szczecińskich śledczych. Dlatego sugeruje, że jej wiedza jest większa, a kontakty rozleglejsze. To linia obrony wymyślona przez Giertycha? Nie jest tajemnicą, że kontakty pani Wrzosek i pana Giertycha są bardzo rozległe, podobnie jak jej związki z Michałem Domaradzkim, szefem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Układ zamknięty! Prokurator Ewa W. podejrzewana o przekazanie Trzaskowskiemu informacji ze śledztwa ws. wypadku autobusu
CZYTAJ TAKŻE: Ewa Wrzosek w TVN24 kreuje się na ofiarę! „W zasadzie są już dowody na to, że ta akcja była wcześniej zaplanowana”
Pani Wrzosek zamieściła na twitterze ewidentne ostrzeżenie dla tych wszystkich, którzy mogą mieć wpływ na postawienie jej twardych zarzutów. Wpis ten nie pozostawia żadnych wątpliwości co do intencji zawieszonej prokurator.
Czy panie i panowie prokuratorzy z tytułami Prokuratury Regionalnej i ci del. do @PK_GOV_PL pousuwali ze swoich telefonów smsy i połączenia telefoniczne, w których przekazywali mi mniej lub bardziej poufne informacje, do których mieli dostęp? Za późno. #pegasus życzy miłego dnia
– napisała w niedzielę rano prokurator Wrzosek.
Ten wpis do złudzenia przypomina retorykę Romana Giertycha, którą prezentuje on na twitterze. On także pisze, że „wie” i że widzi więcej, często też straszy swoich adwersarzy w podobny sposób. Panią prokurator i Romana Giertycha łączy bardzo wiele. Oboje kreują się na ofiary systemu Pegasus. Niedawno razem występowali w Parlamencie Europejskim. Pani Wrzosek była tylko tłem dla medialnego występu znanego adwokata, który niewiele mówił o systemie szpiegowskim, za to całkiem sporo o polityce:Przesłuchanie ws. Pegasusa? Bzdura! Giertych i Wrzosek przygotowali w PE polityczny wiec: ”Złodziejstwo! Rządząca partia przegra”
Pani prokurator Ewa Wrzosek próbuje nam wmówić, że nigdy nie wysyłała esemesów i innych wiadomości do pana Domaradzkiego. Twierdzi, że winny jest tutaj Pegasus. Szkopuł w tym, że te wiadomości, zdaniem prokuratury, znaleziono w telefonie pana Domaradzkiego. Z ustaleń śledczych wynika, że nie ma wątpliwości kto je przesyłał i czego dokładnie dotyczyły. I to jest meritum sprawy. Powagę tych podejrzeń zrozumieli nawet koledzy pani Wrzosek ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia zbuntowanych prokuratorów Lex Super Omnia.
Za niedopuszczalne uznajemy zachowania, które mogłyby stanowić nieuprawnione udostępnianie jakimkolwiek osobom trzecim informacji z toczących się postępowań przygotowawczych. Jednocześnie oczekujemy od Pani prokurator, jako członka naszego Stowarzyszenia, zajęcia i przekazania Zarządowi stanowiska w kwestii zarzucanych jej działań
– czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia, do którego należy Ewa Wrzosek.
W środowisku prokuratorskim, z którego przedstawicielami rozmawiałem nieoficjalnie o sprawie pani Wrzosek, panuje konsternacja, a wielu mówi o niesmaku. Nie brakuje także głosów oburzenia. Szczególnie uwiera prokuratorów sprawa instrukcji politycznych, które pani Wrzosek miała, wedle ujawnionej przez Prokuraturę Krajową korespondencji, kierować do pana Domaradzkiego ws. polityków Platformy Obywatelskiej.
Z innych wpisów Ewy W. wynika, że była bezpośrednio zaangażowana politycznie w epicentrum kampanii wyborczej: „politycy platformy chcą zrobić szoł medialny. Odradzałam, może posłuchają”** (pisownia org.). Przekazując Michałowi D. informacje objęte tajemnicą śledztwa, Ewa W. wprost zauważa: „wiedza to władza”
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu Wrzosek i jej koleżanki.
Kolejny fragment tej korespondencji też zdumiał wielu śledczych, z którymi rozmawialiśmy. To oczywista instrukcja dla sprawcy głośnego wypadku autobusu w Warszawie, instrukcja niedopuszczalna dla prokuratora.
W korespondencji z Michałem D. Ewa W. przekazywała także swoje sugestie co do linii obrony kierowcy autobusu: „powinien iść na brak znamion 174”; „adw niech idzie na posiedzenie z wydrukami z gazet i złoży do akt (…) wyjdzie na to ze skazali go zanim został mu postawiony zarzut (jak przy szydło)” – pisownia org. Dalej pisze „sędzia Krzywda przewodniczy posiedzeniu, emocjonalna dość – więc jeśli adw zaskoczy ją czymś czego się nie spodziewa z akt typu – mój klient jest ofiara rozgrywek politycznych w trwających wyborach prezydenckich” - pisownia org
– czytamy w komunikacie zachodniopomorskich śledczych.
Już tylko te dwa powyższe fragmenty zawodowo dyskwalifikują panią prokurator. Jeśli okażą się one prawdziwe i zostaną potwierdzone, to nikt nie będzie chciał pracować i zaufać Ewie Wrzosek.
Ewa Wrzosek ma świadomość, jak ogromnie szkodzą jej wizerunkowi, ujawnione przez prokuraturę informacje. Wie też, że jej tłumaczenia nie wszystkich przekonują, także w jej własnym środowisku. Oczywiście, to wszystko nie przesądza jeszcze o jej winie, warto jednak pamiętać, że ta sprawa do niej przylgnie, szczególnie, że wydaje się być więcej niż prawdopodobna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/624949-prokurator-wrzosek-nie-zamierza-tonac-sama