Kielecka radna KO Katarzyna Zapała została skazana przez sąd na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zakaz zajmowania wszelkich stanowisk w samorządzie przez trzy lata i 13,5 tysiąca złotych grzywny. Powód? Przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tym samym sąd przychylił się do wniosku prokuratora, który domagał się dla oskarżonej kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, ponad 11 tys. złotych grzywny i trzyletniego zakazu zajmowania stanowisk w samorządzie terytorialnym. Obrona i oskarżona domagali się uniewinnienia, a sama podsądna nie nadal nie przyznaje się do winy.
Przewodniczący składu sędziowskiego Kamil Czyżewski podkreślał, że ta sprawa nie miała wymiaru politycznego.
W pierwszej kolejności sąd zwraca uwagę, że nie zgadza się z argumentacją, która miała mieć podstawowe znaczenie dla sprawy, jakoby miałaby ona charakter polityczny i obyczajowy. Sąd się z tym nie zgadza
— podkreślał sędzia cytowany przez Radio Kielce.
Wyrok dotyczy sprawy, która wyszła na jaw w lipcu 2019 roku. Podczas sesji rady miasta, w porządku obrad miała znaleźć się uchwała dotycząca wydzierżawienia miejskiej działki przy ulicy Okrzei w Kielcach. Grunt, którego wartość szacowana jest na 2 mln zł, miał zostać wydzierżawiony na 30 lat w trybie bezprzetargowym. Prywatny inwestor chciał na niej stworzyć komorę normobaryczną do zabiegów rehabilitacyjnych. Działka miała zostać wydzierżawiona na 30 lat w trybie bezprzetargowym. Jak się później okazało - prawda wyszła na jaw w rozmowie z Jarosławem Karysiem, obecnym przewodniczącym Rady Miasta Kielce - o bezprzetargową dzierżawę miał zabiegać szwagier radnej. Podczas kuluarowych rozmów - w trakcie przerwy w obradach - mikrofony z sali zarejestrowały rozmowę. W jej trakcie okazało się, że nieruchomość miała zostać wydzierżawiona przedsiębiorcy, z którym związany jest szwagier radnej Zapały. Po tej informacji uchwała została zdjęta z porządku obrad.
Sąd nie dał wiary zeznaniom przedsiębiorcy, że ze szwagrem Katarzyny Zapały byli tylko kolegami.
Sąd z taką oceną się nie zgadza. Te dowody, które zostały zgromadzone w aktach sprawy, że panowie byli wspólnikami. Działali na zasadzie jakiejś kooperacji. Jakiej, tego nie da się ustalić. Panowie współdziałali ze sobą. To nie może ulegać wątpliwości
— zaznaczył sędzia. Dodał, że wskazują na to m.in. zeznania miejskich urzędników.
Tej sprawy by nie było, gdyby już na samym początku pani Zapała w rozmowie z panem Z. (szwagier kieleckiej radnej – PAP) powiedziała. Słuchaj ścieżki są takie, są takie osoby w takich wydziałach. Trzeba się do nich zgłosić. Takie są numery telefonów. Wszystkiego się dowiesz, a ja nie chcę się w to mieszać, bo to będzie bardzo źle wyglądać. A ja nie chcę mieć nieprzyjemności
— mówił Czyżewski. Dodał, że tak się nie stało w tej sprawie.
Nie może być tak, że działamy na rzecz osób bliskich. To jest niedopuszczalne, nie tylko z tego punktu widzenia, że faworyzuje się konkretne osoby. Ale jest to niedopuszczalne z punktu widzenia równości wobec prawa, patrząc z perspektywy obywateli. W czasach, kiedy autorytet państwa nie jest specjalnie wysokich lotów, chociaż samorząd powinien mieć wysoki autorytet
— powiedział sędzia.
Po co pani Zapała nagle mówi, że „to jest mój szwagier?”. Dlaczego jest wymieniony skoro to rzekomo nie jest jego inwestycja, tylko innej osoby?
— pytał sędzia Czyżewski.
Oskarżona nie przyznaje się do winy
Radna Katarzyna Zapała mimo wyroku twierdzi, że jest niewinna.
Nie przekraczałam uprawnień, jakie mi przysługują i nie sugerowałam żadnych lokalizacji. Z tego względu, wspólnie z moimi adwokatami, będziemy się odwoływać. Będę kontynuowała swoją pracę na rzecz miasta. Trzeba pamiętać, że wyrok jest nieprawomocny
— przekonywała.
Dopóki wyrok nie będzie prawomocny, radna utrzyma mandat. Jeżeli Katarzyna Zapała i jej obrońcy odwołają się od wyroku, jak zapowiadają, sprawę będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Kielcach.
aw/Radio Kielce/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/609759-kielecka-radna-ko-skazana-na-rok-wiezienia-i-135-tys-zl