Portal wPolityce.pl dotarł do informacji dotyczących niedawnego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który uznał Leszka Czarneckiego za podejrzanego ws. afery GetBack. Sąd w swoim uzasadnieniu rozbił linię obrony, którą przygotowywał Roman Giertych i Jacek Dubois. Zdaniem sądu istnieje prawdopodobieństwo, że doszło do popełniania przestępstwa przez znanego bankiera. Przy okazji ujawniono nowe informacje dotyczące tej sprawy. To fakty, które bardzo obciążają, kreowanego na męczennika, biznesmena. Niewątpliwy sukces Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która prowadzi śledztwo ws. Leszka Czarneckiego, to jednocześnie porażka Romana Giertycha.
W pisemnym uzasadnieniu postanowienia (informację o decyzji sądu jako pierwsza opublikowała „Rzeczpospolita” - red.) sąd przedstawił stanowisko obalające wszystkie zarzuty obrońców Leszka Cz. i całkowicie przychylił się do argumentów prokuratora. Przedmiotowe postępowanie prowadzone jest od kwietnia 2018 r. Zgromadzono w nim obszerny materiał dowodowy wskazujący, że podejrzany Leszek Cz. jako Przewodniczący Rady Nadzorczej Idea Banku S.A. był w banku osobą faktycznie podejmującą kluczowe decyzje, miał wiedzę na temat szczegółów dokonywanej za pośrednictwem Idea Bank S.A sprzedaży obligacji korporacyjnych GetBack S.A. i akceptował ten proceder pomimo tego, że bank nie miał wymaganego zezwolenia KNF na prowadzenie takiej działalności, a jego klienci byli wprowadzani w błąd co do gwarancji zysku i bezpieczeństwa inwestycji w obligacje GetBack. W toku śledztwa prokurator wydał postanowienie o zabezpieczeniu mienia podejrzanego. Zostało ono zaskarżone przez jego obrońców
– poinformowała nas Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Czarnecki podejrzanym
Prokuraturze udało się przekonać sąd, że wprawdzie Czarneckiemu nie przedstawiono formalnie zarzutów, to jest on osobą podejrzaną w śledztwie. Sędzia nie miał wątpliwości, że brak zarzutów wynika z faktu, ze biznesmen cały czas przebywa za granicą, a ta okoliczność nie może blokować całego postępowania.
Sąd przytoczył przy tym orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym „sam ustawodawca nie traktuje tej ostatniej czynności [tj. ogłoszenia zarzutów] jako bezwzględnego warunku uzyskania określonego statusu procesowego przez osobę, co do której zebrane dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie, iż popełniła czyn zabroniony”
– czytamy w odpowiedzi prokuratury na przesłane przez nas portal pytania.
Twarde dowody
Roman Giertych wielokrotnie podkreślał, że zarzuty wobec jego klienta są „abstrakcyjne”. Sąd nie podzielił tej opinii. Stwierdził, że wbrew twierdzeniom skarżących, materiał dowodowy nie ma jedynie charakteru abstrakcyjnego i wskazuje na prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego m.in. przestępstwa oszustwa.
Sąd nie dał wiary twierdzeniom obrońców, że Leszek Cz. nie miał dominującej roli w zarządzaniu Idea Bankiem. Wskazał przy tym na obszerne zeznania świadków i materiał dowodowy z korespondencji mailowej
– informuje nas Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Kolejną tezą, z którą słusznie rozprawił się sąd, to rzekomy fakt, iż Leszek Czarnecki nie jest „dłużnikiem” wobec klientów jego banku, którzy stracili na obligacjach spółki GetBack. Wręcz przeciwnie.
Sąd stwierdził, że samo już popełnienie czynu zabronionego na szkodę pokrzywdzonych – a w przypadku Leszka Cz. jest to uzasadnione podejrzenie popełnienia oszustwa wobec ponad 1100 klientów Idea Banku w związku z nabyciem przez nich obligacji GetBack w łącznej kwocie ponad 227 mln zł – jest samoistnym źródłem ukonstytuowania się stosunku dłużnik-wierzyciel
– głosi stanowisko Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Zabezpieczenie
Śledczy przekonują, że tym samym sąd odrzucił argumentację obrońców Leszka Cz. dotyczącą rzekomej „absurdalności” kolejnego zarzutu, który prokuratura chce ogłosić podejrzanemu, tj. udaremnienia zaspokojenia wierzycieli m.in. poprzez nieujawnienie przez niego przelewu w kwocie 7 mln złotych, dokonanego w toku sprzedaży przez Leszka Cz. jego udziałów w jednej ze spółek.
Sąd podkreślił również, że dla ewentualnej odpowiedzialności karnej Leszka Cz. z art. 300 kodeksu karnego nie ma znaczenia, że w chwili sprzedaży przez niego udziałów w spółce nie było jeszcze wydane postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym. Według sądu Leszek Cz. miał świadomość wydania wobec niego postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz skierowania do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, zatem mógł się spodziewać, że dalszym etapem postępowania karnego z uwagi na jego charakter będzie wydanie postanowienia o zabezpieczeniu mienia
– poinformowała nasz portal Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Dotkliwą porażką dla Romana Giertycha musiała być także decyzja sądu w sprawie zabezpieczenia.
Obalone zostały również zarzuty Romana Giertycha dotyczące rzekomo zbyt wysokiej kwoty zabezpieczenia. Sąd wskazał, że prokurator nie przekroczył w kwocie zabezpieczenia łącznej kwoty, którą Leszek Cz. może – w razie uznania jego winy – być dłużny wierzycielom
– czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
„Ogromny majątek”
Pełnomocnicy Leszka Czarneckiego przekonywali, że zabezpieczenie nie jest w tej sprawie potrzebne, gdyż ich klient dysponuje rzekomo ogromnym majątkiem. Co ciekawe, Czarnecki wpadł tutaj we własne sidła. Sąd nie dał wiary jego argumentacji, wskazując, że brak przesłuchania nie pozwala mu na oszacowanie majątku biznesmena. Czarnecki nie stawiając się w prokuraturze i przebywając za granicą pozbawił się tym samym możliwości przekonania prokuratury i sądu, że jego majątek wystarczyłby na zaspokojenie wierzycieli.
Ostatecznie sąd uznał wszystkie zarzuty zawarte w złożonych zażaleniach Romana Giertycha i Jacka Duboisa za niezasługujące na uwzględnienie, zaś decyzję prokuratora w przedmiocie dokonania zabezpieczenia majątkowego w niniejszej sprawie na mieniu podejrzanego za prawidłową. Postanowienie to jest prawomocne.
– poinformowała nas Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Sukces śledczych z PR w Warszawie, to jednocześnie lekcja udzielona Romanowi Giertychowi, którego klient bawi się z wymiarem sprawiedliwości w kotka i myszkę. Prokuratorzy, którzy konsekwentnie nie dawali zgody na takie traktowanie państwa polskiego wykazali się tez ogromną konsekwencją i profesjonalizmem. Miejmy nadzieję, że sprawę Leszka Czarneckiego nareszcie oceni niezawisły sąd. Mimo, że tylko on może wyrokować o jego winie lub niewinności, to materiał zgromadzony przez warszawskich śledczych jest bardzo mocny.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/607278-news-tak-sad-zmiazdzyl-argumenty-giertycha-ws-czarneckiego