„Kasta” sędziowska jak zwykle staje w obronie celebrytów. Po tym, jak sędzia Agata Pomianowska ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia” wydała śmiesznie niski wyrok na Beatę Kozidrak, posypały się negatywne komentarze, w których słusznie przekonywano, że decyzja sądu była osobliwie łaskawa dla piosenkarki. Tymczasem sędzia Piotr Gąciarek, znany aktywista sędziowski i kolega Igora Tulei, broni wyroku swojej koleżanki z „Iustitia”.
Pijany rajd Kozidrak ulicami Warszawy niewiele ją będzie kosztował. 70 tysięcy złotych (grzywna oraz świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej) i 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Natychmiast podniosły się głosy, że to klasyczny wyrok na celebrytę, czyli taki, który niekoniecznie jest dla niego dotkliwy. Sama sędzia Pomianowska, w swoim ustnym uzasadnieniu, wskazała, że na złagodzenie kary wpływ miał „niekwestionowany dorobek oskarżonej oraz jej zasługi dla polskiej kultury”.
Gąciarek rusza na ratunek
Na „okolicznościach łagodzących”, na które powoływała się sędzia Pomianowska, nie zostawiono suchej nitki. Krytyczni wobec jej decyzji byli też niektórzy sędziowie. Jednak nie wszyscy. Sędzia Piotr Gąciarek, który podobnie jak sędzia Pomianowska należy do skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia” staje w obronie kontrowersyjnej sędzi. Zapewne w myśl korporacyjne lojalności.
Podkreślenia wymaga, że nawet w odniesieniu do osoby osiągającej dochody wyższe od przeciętnych, kara grzywna w wysokości 50.000 zł połączona ze świadczeniem na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 20.000 zł w żadnym wypadku nie może być uznane za zbyt łagodne czy wręcz nieodczuwalne dla sprawcy
— napisał Gąciarek.
Podsumowując, uznać należy, że przywołanie przez Sąd znaczącego dorobku zawodowego skazanej artystki nie było wyrazem „uprzywilejowanego” traktowania osób publicznie znanych, lecz stosowaniem prawa. Sprawiedliwy wyrok i⅘ sprawiedliwa kara, co umyka często komentatorom, opierają się bowiem na zindywidualizowanej odpowiedzialności karnej każdego oskarżonego
— napisał Gąciarek.
Widać, że „kasta” sędziowska jest całkowicie oderwana od rzeczywistości i ma gdzieś, jak społeczeństwo odbiera parasol ochronny, który nad celebrytami, rozpostarli przedstawiciele sędziowskiej korporacji. To także powód, dla którego społeczne zainteresowanie sędziowskim buntem jest takie niskie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/598051-nasz-temat-kasta-broni-smiesznego-wyroku-na-kozidrak