Decyzję o wyznaczeniu terminu podjął sędzia prof. Jan Majchrowski, znany ze swojej niezależności i braku zgody na dyktat TSUE i „kasty” sędziowskiej. Sprawa dotyczy skandalu z sędzią Robertem W. z Wrocławia, który ukradł z dwóch sklepów drobny sprzęt elektroniczny.
Informację o wyznaczeniu terminu ujawniono w „Rzeczpospolitej”. Sędzia W. został już wprawdzie prawomocnie skazany (w zawieszeniu), a Izba Dyscyplinarna orzekła w pierwszej instancji o złożeniu przez niego urzędu sędziowskiego.
Sędzia się jednak odwołał, i obyła się nawet jedna rozprawa w II instancji ID, ale druga rozprawa już się nie odbyła z powodu postanowienia tymczasowego TSUE z 8 kwietnia 2020 r. (wydanego przez jego prezesa), w którym Polska została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych dotyczących właściwości Izby Dyscyplinarnej SN w sprawach dyscyplinarnych sędziów, ze względu na znane zastrzeżenie co do jej niezależności
– czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Sędzia prof. Jan Majchrowski słusznie nie uznaje dyktatu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nie ma prawa „zamrażać” Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Trybunał i jego rzecznicy konsekwentnie podważają status polskich sędziów powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i opiniowanych przez nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa. Tego typu działania godzą jednak w polski porządek nie tylko sądowniczy, ale także ustrojowy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/553896-sedzia-nie-boi-sie-tsue-wyznaczyl-termin-waznej-rozprawy