Komenda Stołeczna Policji prowadzi czynności po ranieniu policjanta petardą podczas piątkowego protestu, który przeszedł przez Warszawę - powiedział w sobotę rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak.
CZYTAJ TAKŻE:
Policjant ranny podczas protestu w Warszawie
Marczak podał wcześniej, że w piątek na początku protestu policja miała do czynienia z dużymi emocjami, ale sytuacja szybko się uspokoiła.
Jedyna osoba, która odniosła wczoraj obrażenia to policjant. Uszkodzone mienie to nasze wyposażenie
— powiedział PAP rzecznik KSP. Wyjaśnił, że najpoważniejszego incydentu doszło pod koniec protestu.
W kierunku policjantów poleciała petarda, której wybuch ranił jednego z nich w nogę
— poinformował.
Policjantowi szybko udzielono pomocy medycznej
— dodał.
Próby zapewnienia bezpieczeństwa
Zaznaczył, że w związku z ranieniem funkcjonariusza prowadzone są czynności.
Nasza obecność to bezpieczeństwo samych protestujących, jak i osób postronnych. Bezpieczny przemarsz przez miasto, to zasługa policjantów, szczególnie ruchu drogowego. Robimy to, co do nas należy. Chronimy innych, nawet gdy oni sami tego nie rozumieją
— podkreślił Marczak.
91 protestów przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego
Rzecznik prasowy komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka pytany w sobotę o skalę protestów w kraju podał, że w piątek było 91 zgromadzeń, które zabezpieczali policjanci, zapewniając porządek i bezpieczeństwo.
Jak przypomniał, doszło do nich podczas pandemii koronawirusa i obostrzeń z nią związanych.
Należy przy tej okazji przypomnieć, że „to nie miejsca zarażają, ale właśnie skupiska ludzi”
— powiedział PAP Ciarka.
Obowiązują ograniczenia w zakresie organizowanych zgromadzeń. Zostały ustanowione w celu wyhamowania transmisji zarażeń. Policjanci cały czas wykonują zadania związane ze zwalczaniem epidemii i ograniczeniem transmisji wirusa
— zaznaczył rzecznik.
Mandaty i wnioski do sądu
W związku z piątkowym protestem nałożono ponad 70 mandatów, do sądu trafią ponad 120 wnioski - poinformował PAP rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Ocenił, że podczas protestu mieliśmy do czynienia z dużymi emocjami, ale sytuacja szybko się uspokoiła.
Rzecznik podał, że policja wylegitymowała w piątek wieczorem blisko 200 osób i skierowała tyle samo notatek do Sanepidu, z tego ponad 70 osób ukarano mandatami, a wobec ponad 120 osób skierowane zostaną wnioski do sądu. Nadkomisarz zaznaczył jednak, że dane te mogą się zmienić, ponieważ policja cały czas analizuje materiały.
Szokująca agresja w kierunku policjantów
Rzecznik powiedział PAP, że w piątek momentami odnosił wrażenie, że protest jest skierowany przeciw policjantom.
A przecież ci sami policjanci będą chronić i pomagać - choćby dzisiaj, gdy osoby protestujące wczoraj znajdą się w trudnej sytuacji i poproszą nas o pomoc dzwoniąc na numer alarmowy
— tłumaczył.
Według niego szokujące jest to, że dużo agresji było wobec policjantów ruchu drogowego, którzy zadbali o to, by tłum mógł bezpiecznie przejść ulicami.
Powiedział, że całe zgromadzenie „oczywiście było nielegalne, co wynika z obowiązujących obostrzeń dotyczących Covid”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/523478-policjant-ranny-podczas-protestu-zwolennikow-aborcji