Portal wPolityce.pl dotarł do wniosku dowodowego prokuratury oraz treści odpowiedzi Prokuratora Okręgowego w Warszawie na apelację w sprawy policjanta Krzysztofa Słupka, który został niesłusznie skazany za interwencję w trakcie marszu ONR w Warszawie, w 2017 roku. Okazuje się, że sąd skazując funkcjonariusza nie przeanalizował najważniejszego dowodu w sprawie, czyli nagrania zajścia, w którym poszkodowany miał być rzekomo jeden z protestujących przeciwko marszowi.
Prokuratura Okręgowa chce wesprzeć niesłusznie skazanego policjanta w jego sprawie apelacyjnej, która odbędzie się 29 października w warszawskim Sądzie Okręgowym. W pierwszej instancji sąd skazał policjanta za rzekome przekroczenie uprawnień, w trakcie interwencji z udziałem jednego z kontrdemonstrantów marszu. Z naszych informacji i zebranego materiału dowodowego wynika, że sąd oparł się jedynie na ustnych wyjaśnieniach stron i nie przeanalizował nagrania wideo, które świadczy, iż policjant działał zgodnie z prawem. Co więcej, rzekomo poszkodowany mężczyzna nazwał policjanta „gestapowcem”.
Sąd oceniając wyjaśnienia oskarżonego pominął zupełnie agresywną, napastliwą postawę pokrzywdzonego, który ponad wszelką wątpliwość przeszkadzał oskarżonemu (policjantowi – red.), prowokował go mając świadomość, iż oskarżony już podejmuje jedną interwencję w stosunku do innej osoby. Sąd zupełnie pomija fakt, iż to pokrzywdzony próbuje za pomocą słów, skracania dystansu, ingerencji , dotykania oskarżonego podczas czynności podejmowanych przez policję ustalić własne reguły w jakich winna się tego dnia poruszać w tym miejscu policja
– czytamy w piśmie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która walczy o dobre imię niesłusznie skazanego policjanta.
Pominięty dowód
Pominięty został najważniejszy element zachowania oskarżonego, z którego wynika,iż nie opuszczał on swojego miejsca w jakim podejmował czynności służbowe wobec innej osoby, a został zmuszony do odpierania słownych, prowokacyjnych i fizycznych ataków na własną osobę przez pokrzywdzonego
– pisze prokurator z warszawskiego okręgu.
Sąd winien również w swoich ustaleniach odnieść się do haniebnego określenia oskarżonego „gestapowcem” pomimo, iż sam pokrzywdzony wypowiedzianych słów nie kwestionuje, ale co zadziwiające, nie widzi nic niestosownego w ich kierowaniu do polskiego policjanta na służbie w Polsce
– czytamy w piśmie Prokuratury okręgowej w Warszawie.
Haniebny wyrok sądu wobec policjanta musi zostać uchylony. Policjant otrzymał zakaz wykonywania zawodu na okres pięciu lat, a to oznacza dla niego niemal pewną śmierć zawodową (jeśli ten wyrok uprawomocniłby się). Broniący porządku człowiek został więc skrzywdzony, a próba jego zniszczenia i kontekst polityczny jest w tym wyroku aż nadto widoczny. Dobrze, ze prokuratura stanęła w jego obronie. Dziś „Rzeczpospolita”, która także opisywała sprawę Krzysztofa Słupka informowała, że dzielny policjant, po powrocie do służby, uratował 13-latka, który podjął próbę samobójczą. Czy takiego policjanta chce zniszczyć sąd?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/523392-czy-sedzia-chcial-zniszczyc-policjanta