Prokuratura Regionalna w Poznaniu ujawniła kolejne szczegóły śledztwa ws. Romana Giertych, jego współpracowników oraz Ryszarda Krauzego. Jednocześnie rozbija narrację portalu Onet, którego dziennikarz przekonywał, że fasadowe spółki założone przez Giertycha i Krauzego miały za zadanie obejście przepisów podatkowych.
CZYTAJ TAKŻE:Tajny mail Romana Giertycha? Dlaczego nie wysyłał wiadomości pod swoim nazwiskiem? Media ujawniają nowe kulisy sprawy
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Prokuratura potwierdza ustalenia wPolityce.pl: Sprzedaż działki za 27 mln zł przez spółkę Giertycha jednym z wątków śledztwa
Śledczy odpowiedzieli też na narrację, z której wynika, że zarzuty związane z obrotem wierzytelnościami są nieprecyzyjne i nie mają podstaw w materiale dowodowym. Chodzi o kwestię związaną z systemem kanalizacyjnym „Miasteczka Wilanów”.
Nie zapadły jakiekolwiek wyroki sądowe, na podstawie których wyegzekwowano od miasta stołecznego Warszawy zapłatę wierzytelności, których dotyczy śledztwo. Wspomniana w materiale prasowym korzystna dla Polnordu decyzja administracyjna z 2020 r. dotyczy wierzytelności, które nie są przedmiotem postępowania karnego
– czytamy w stanowisku Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Ustalenia prokuratury prowadzą do jednoznacznych wniosków, że część objętych postępowaniem wierzytelności była nieistniejąca, dochodzenie ich było bezpodstawne, zatem obrót nimi był pozorny. Pozostałe wierzytelności miały zaś charakter sporny, a ich dochodzenie przed sądem jest znacznie utrudnione, co potwierdzają orzeczenia sądów cywilnych. Składanie przez podejrzanych po popełnieniu przestępstwa pozwów domagających się zasądzenia części roszczeń od Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie miało na celu ukrycie przestępczego charakteru całej operacji
– informują śledczy z Poznania.
Nie chodziło o podatek VAT
Tekst w portalu Onet sugerował, że fikcyjne spółki założone przez Krauzego i Giertycha miały na celu uniknięcia opodatkowania VAT w kontekście sprzedaży wierzytelności.
Żadne ustalenia śledztwa nie wskazują na to, że decyzja Ryszarda K. i Romana G. o założeniu fasadowych spółek wynikała z chęci uniknięcia wysokiego opodatkowania w związku z wątpliwościami, czy transakcja sprzedaży wierzytelności powinna być obciążona podatkiem VAT czy tylko PCC. Przede wszystkim zauważyć należy, że już od 2007 roku linia orzecznicza polskich sądów oraz praktyka organów skarbowych stała na stanowisku, że obrót wierzytelnościami zwolniony jest z podatku VAT. W tym zakresie można wymienić np. wyrok WSA w Warszawie z 11 stycznia 2007 r. oraz interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 25 marca 2008 r
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Ustalenia śledztwa wskazują, że decyzja o powołaniu fasadowych spółek, które uczestniczyły w obrocie wierzytelnościami miała na celu wyłącznie dokonanie przestępstwa. Przysporzyło to nienależne korzyści podmiotom gospodarczym biorącym udział w przestępstwie, podejrzanemu Romanowi G., jak również zwiększyło kwotę środków wyprowadzonych z Polnordu
– informuje prokuratura.
Działka za miliony
Śledczy rozprawili się także z sugestią, z której wynikało, że słynna działka kupiona za 7 milionów złotych i odsprzedana Polnordowi za 27 milionów złotych, posiadała rzeczywiście taką wartość.
Nieprawdą jest, że z materiał zgromadzony przez prokuraturę nie dowodzi, że działka w miejscowości Dopiewiec została zakupiona przez spółkę Polnord po zawyżonej cenie. Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie zarządu Polnordu i Ryszard K. mieli pełną wiedzę o ofercie sprzedaży nieruchomości. Mogli zatem kupić tę działkę bezpośrednio od sprzedającego, za kwotę nieco ponad 7,3 mln złotych. Podejrzani nie wykorzystali jednak tej możliwości i za pośrednictwem fasadowej spółki doprowadzili do zakupu działki po zawyżonej czterokrotnie cenie wynoszącej ponad 27 mln zł. Spółka ta powstała wyłącznie po to, by zawyżyć wartość nieruchomości. Założył ją bliski współpracownik Romana G. – Sebastian J., który w podobny sposób powołał spółkę wykorzystaną do popełnienia przestępstwa przy sprzedaży wierzytelności
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Prokuratura dysponuje operatem szacunkowym z zakresu wyceny nieruchomości, z którego wynika, że wartość działki objętej zarzutem wynosiła w dacie przestępstwa 7 mln 731 tys. zł brutto, co daje 61,70 zł za metr kwadratowy. Na posiedzeniu aresztowym podejrzany Piotr W. przedłożył „prywatny” operat szacunkowy, który dotyczył ceny nieruchomości wycenionej w podobnym okresie na kwotę ponad 27 mln zł, ale sporządzony według innych kryteriów i w innym celu. Zasady oceny dowodów nie pozwalają obalić dowodu z opinii biegłego innym niezweryfikowanym dokumentem dostarczonym przez podejrzanego
– przekonuje Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/523219-sledczy-odslaniaja-kulisy-sledztwa-ws-krauzego-i-giertycha