„Wiadomości” TVP ujawniły zeznania świadków, które wskazują na wykorzystywanie przez b. prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Beatę Morawiec stanowiska i wpływów w polskich sądach do prowadzenia działalności przestępczej. W poniedziałek Izba Dyscyplinarna SN ma rozpatrzyć wniosek prokuratury o uchylenie Morawiec immunitetu. Krakowska sędzia, prezes stowarzyszenia „Themis” odmawia stawienia się przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. W jej obronie stanął Rzecznik Praw Obywatelskiej Adam Bodnar.
CZYTAJ TAKŻE:
Dziennikarze „Wiadomości” dotarli do zeznań świadków, którzy obciążyli sędzię Beatę Morawiec. Śledczy zainteresowali się między innymi wyrokiem, który Morawiec wydała w sprawie konfliktu małżeńskiego Marka B.
— poinformowało TVP Info.
Cytowany przez TVP Marek B. powiedział, że Beata Morawiec po wysłuchaniu całej opowieści odnośnie jego sprawy karnej powiedziała mu, „żebym się już niczym nie martwił”, że sąd w jego sprawie „na pewno wyda sprawiedliwy wyrok”.
Jakiś czas później byłem na rozprawie odwoławczej, gdzie w mojej sprawie orzekała Beata Morawiec. Wydała wobec mnie sprawiedliwy wyrok, taki jakiego oczekiwałem
— zeznawał B.
Prokuratura zarzuca Morawiec, że w związku z wyrokiem przyjęła od Marka B. korzyść majątkową w postaci telefonu komórkowego.
Ten telefon wręczyłem pani sędzi w sądzie, u niej w sekretariacie (…), mówiąc, że jest to prezent dla niej za sprawiedliwy wyrok w mojej sprawie, z którego jestem bardzo zadowolony
— zaznaczył. Zeznania mężczyzny potwierdzili inni świadkowie – w przeszłości wysokiej rangi urzędnicy krakowskiej apelacji.
„Wiadomości” podały, że prokuratura bada także sprawę analizy, jaką sędzia Morawiec miała przygotować na zlecenie krakowskiego Sądu Apelacyjnego.
Zainkasowała za to 5 tys. złotych, ale z ustaleń śledczych wynika, że dokument nigdy nie powstał
— wskazuje dziennik.
Dzieła wskazanego w umowie to jest na temat „Windykacja należności sadowych w aspekcie wydziału karnego” nie otrzymałem
— zeznał jeden ze świadków.
Umowa z Beatą Morawiec była umową fikcyjną, dzieło nigdy nie zostało zrealizowane, a ja go nigdy nie otrzymałem, a jedynym celem było wypłacenie środków finansowych Beacie Morawiec, aby ją wynagrodzić
— dodał.
Choć sędzia Morawiec twierdzi, że napisała analizę, a jej powstanie potwierdził badający komputer informatyk, w toku śledztwa ustalono, że zamówienie dokumentu było sposobem na wypłacenie Morawiec pieniędzy za wykonanie zupełnie innej pracy – organizację zawodów sportowych środowiska prawniczego. Jak dodają, zdaniem świadka, z uwagi na to, że była to funkcja społeczna, nie przysługiwało za nią wynagrodzenie
— podają „Wiadomości”, dodając, że Morawiec jednoznacznie odpiera te zarzuty.
Bodnar: Zrobiłbym to samo
RPO był w niedzielny poranek gościem Radia ZET. Bodnar pytany o postawę sędzi Morawiec, która nie chce stawić się przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, powiedział, że postąpiłby tak samo.
Gdybym ja był w ich sytuacji, postąpił bym dokładnie tak samo
—powiedział Bodnar odnosząc się do sędziów Morawiec i Igora Tuleyi. Zdaniem RPO to „dramatyczny wybór, szczególnie dla sędziego”, czyli osoby, która powinna być przywiązana i odpowiedzialna w stosunku do regulacji prawnych.
I to nie dlatego, że nam się nie podoba Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, tylko że zostało już wyrażonych tyle wątpliwości dot. jej funkcjonowania
—próbował tłumaczyć.
Uchylenie immunitetu grozi tym, że czy to sędzi Morawiec, czy Tulei, mogą każdego dnia zostać postawione zarzuty, można żądać środków zapobiegawczych, w tym aresztu – stwierdził
—powiedział.
tkwl/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/521468-swiadkowie-obciazaja-sedzie-morawiec