Czy każdy podejrzewany o pospolite przestępstwa może dziś liczyć na takie wsparcie Adama Bodnara? Rzecznik Praw Obywatelskich włączył się w histeryczną obronę sędzi Beaty Morawiec, ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Themis”, którą śledczy podejrzewają o dwa przestępstwa.
Portal wPolityce.pl, jako pierwszy, ustalił, że była szefowa Sądu Okręgowego w Krakowie, przewodnicząca Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, walcząca o tzw. „praworządność”, miała kontaktować się przed wyrokiem z mężczyzną, którego sprawę osądzała. Po korzystnym dla oskarżonego rozstrzygnięciu sprawy, miała zaś przyjąć od niego korzyść majątkową w postaci telefonu komórkowego. Wśród zarzutów, które chce sędzi M. postawić prokuratura, jest też pobranie z kasy sądu pieniędzy za fikcyjne zlecenie.
Bodnar wkracza do akcji
W obronie sędzi stanęła cała „kasta” sędziowska oraz zblatowani z nią dziennikarze. Z kolei prokuratura domaga się, by Izba Dyscyplinarna uchyliła sędzi immunitet. Do chóru obrońców sędzi Morawiec dołączył właśnie Adam Bodnar, który wciąż pełni funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu sędzi Beaty Morawiec może być formą represji za jej oceny ostatnich zmian w sądownictwie. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie może takiego wniosku rozpoznać, bo zawiesił ją Trybunał Sprawiedliwości UE. Sędzia wygrała w I instancji proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony Ministrowi Sprawiedliwości. Powstaje zatem obawa o nadużywanie pozycji ministra oraz pośredni lub bezpośredni wpływ na podległych mu prokuratorów, w celu dyskredytacji przeciwnika procesowego Prokuratora Generalnego
– przekonuje biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czytając komunikat Adama Bodnara nie sposób nie odnieść wrażenia, że RPO nie zadał sobie trudu, by poznać rzeczywisty materiał dowodowy zebrany ws. sędzi Morawiec. Planowane zarzuty są bardzo poważne i nie mają nic wspólnego z konfliktem sądowym na linii minister Ziobro - sędzia Morawiec.
Sąd Najwyższy nie może rozpatrzyć wniosku prokuratury?
Kolejna manipulacja w wystąpieniu Adama Bodnara dotyczy rzekomego faktu „zamrożenia” Izby Dyscyplinarnej SN przez TSUE. Trzeba więc przypomnieć Adamowi Bodnarowi, że zabezpieczenie TSUE nie dotyczy kwestii immunitetu, ale kwestii dyscyplinarnych. To spora różnica.
Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie sędzi Beaty Morawiec do odpowiedzialności karnej został (lub tez zostanie) skierowany do Izby Dyscyplinarnej z naruszeniem prawa. Na mocy postanowienia Trybunału Sprawiedliwości z 8 kwietnia 2020 r. Izba Dyscyplinarna została zawieszona (sprawa C-791/19 R Komisja przeciwko Polsce) do ogłoszenia ostatecznego wyroku TS
– czytamy na stronie RPO.
Ciekawe, czy inne osoby, które prokuratura ściga w związku z możliwością i ewentualnością popełnieniem przez nich przestępstw kryminalnych, także mogą liczyć na tak mocne wsparcie Adama Bodnara. Ten najwyraźniej wspiera tylko tych, którzy prowadzą swoje krucjaty przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/519555-bodnar-broni-sedzi-ktora-podejrzewana-jest-o-przestepstwa