Roman Giertych najwyraźniej przeraził się nowymi ustaleniami ws. śledztwa dotyczącego afery GetBack. Pewnie dlatego zastosował starą taktykę, która polega na obronie poprzez atak. Stwierdził, że próba przedstawienia zarzutów bankierowi, którego reprezentuje, to w rzeczywistości zemsta polityczna Prokuratora Generalnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kompromitacja Giertycha. Skarżył się na prokuratorów badających katastrofę smoleńską, sąd zmiażdżył jego argumentację
Chciałbym poinformować, że prawdą jest informacja, że Prokuratura Regionalna w Warszawie sporządziła postanowienie o przedstawieniu zarzutów panu Leszkowi Cz. Miliarderowi, który jako przewodniczący rady nadzorczej IdeaBanku w okresie obejmującym zarzuty, zdaniem prokuratorów mając świadomość bezprawnych działań, nie dopełniając obowiązków rzetelności i uczciwości (…) doprowadził do narażenia na szkodę wielkich rozmiarów bardzo wielu klientów
–– mówił dziś Prokurator Generalny na konferencji prasowej.
Zarzuty „groteskowe”?
Roman Giertych odpowiedział na tezy stawiane przez Zbigniewa Ziobrę. Na facebooku opublikował osobliwy list do Prokuratora Generalnego
Po raz kolejny w swoim życiu miał Pan czelność na konferencji prasowej przesądzić winę człowieka oskarżanego przez kierowaną przez Pana prokuraturę . Dzisiejsza konferencja prasowa, w której zasugerował pan, że mój Mocodawca oszukiwał ludzi lub działał na szkodę swego banku jest oczywiście próbą ratowania się Pana przed odwołaniem zapowiadanym przez media i Pana kolegów klubowych z PiS. Ale jednocześnie jest próbą wywarcia presji medialnej na sąd, który będzie procedował w tej sprawie
– napisał Roman Giertych, który nawiązał do kwestii koalicyjnych, które ze sprawą GetBacku nie mają nic wspólnego (śledztwo ruszyło już dwa lata temu).
Jako obrońca Leszka Czarneckiego informuję Pana, że zarzuty które są mu stawiane są w moim przekonaniu tak groteskowe, że jasny jest motyw ich postawienia. Pana dzisiejsza konferencja odbywająca się w kontekście Pańskiej dymisji tylko ten polityczny motyw potwierdza
– pisze w egzaltowanym liście Roman Giertych.
Leszek Ch. nie zapłacił haraczu?
Giertych wybiela też swojego klienta i przekonuje, że problemy Leszka Cz. wynikają rzekomo z jego niezłomnej postawy wobec obozu władzy.
Próba przerzucenia odpowiedzialności na członków nadzoru jednego z wielu banków, które zajmowały się dystrybucją obligacji jest oczywiście podyktowana w przekonaniu obrony chęcią rewanżu za odmowę przyjęcia oferty korupcyjnej złożonej przez człowieka obozu PiS Marka Ch. Leszek Czarnecki oparł się tej próbie uzyskania za ogromną łapówkę ochrony ze strony obozu Pana Ministra i dzisiaj jest za to karany. Praktyka taka jest znana we wszystkich krajach zmierzających do autorytaryzmu, gdzie biznesmeni, którzy nie chcą współpracować z władzą są ścigani, a ich firmy są prześladowane
– twierdzi Roman Giertych.
W ujawnionej przez media rozmowie mojego Mocodawcy i ówczesnego szefa KNF plan przejęcia firm został nazwany przez Marka Ch. „planem Zdzisława”. Dzisiejsza Pana konferencja stanowi w moim przekonaniu dalszą realizację tego planu
– kończy swój list Roman Giertych.
Roman Giertych, to podobno sprawny adwokat, ale ostatnio częściej wypowiada się w mediach społecznościowych, a nie na sali sądowej. Może przekona swojego klienta, by ten wrócił do Polski i stanął przed prokuratorem? Skoro Giertych ręczy za jego niewinność, to Leszek Cz. nie musi obawiać się wymiaru sprawiedliwości. No chyba, że Roman Giertych podważa i uczciwość i niezależność polskich sędziów. Tak właśnie jest panie mecenasie?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/518510-giertych-pisze-do-ziobry-bo-boi-sie-ustalen-ws-leszka-cz