Portal wPolityce.pl ustalił, że Prokuratura Regionalna w Katowicach przedłużyła śledztwo w głośnej sprawie fałszowania weksli, o które podejrzany jest dziennikarski celebryta Kamil Durczok. To już drugie przedłużenie śledztwa w tej sprawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Śledztwo ws. weksli Durczoka. Prokuratura czeka na opinię biegłego grafologa. B. dziennikarzowi może grozić nawet 25 lat więzienia
W połowie stycznia tego roku śledczy informowali o przedłużeniu śledztwa. Niedawno zapadła podobna decyzja. Z informacji przekazanych nam przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach wynika, że śledztwo będzie się toczyć przynajmniej do lutego 2021 roku.
Przesłuchano Durczoka i b. żonę
Informuję, że postępowanie, o którym mowa, pozostaje w toku, aktualnie zostało przedłużone do lutego 2021 roku i wykonywane są dalsze czynności procesowe. W ramach śledztwa przesłuchani zostali zarówno podejrzany Kamil D., jak i jego była małżonka, jednakże z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, tutejsza prokuratura nie udziela informacji co do treści złożonych wyjaśnień i zeznań
– poinformowała naszą redakcję Katarzyna Żołna, członek zespołu prasowego w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach.
Poważne zarzuty
W grudniu 2019 roku portal wPolityce.pl jako pierwszy poinformował o zatrzymaniu Kamila Durczoka w związku z podejrzeniem, że sfałszował on weksle. Ustaliliśmy, że Kamil Durczok mógł sfałszować podpis swojej byłej żony (ma ona status pokrzywdzonego w tej sprawie), by zdobyć kredyt bankowy. Do przestępstwa miało dojść między sierpniem 2008, a październikiem 2011 roku. Z wekslem „podpisanym” rzekomo przez żonę Durczok zjawił się w banku. 28 sierpnia 2008 roku udzielono mu kredytu w wysokości 2,9 mln. złotych. To jednak nie koniec. 1 października 2001 Durczok przedstawił bankowi kolejne podrobione oświadczenie Marianny D. o poddaniu się egzekucji do kwoty 3,1 mln. franków szwajcarskich! Byłą żona Durczoka dowiedziała się o przekręcie dopiero gdy bank wezwał ją do spłaty należności.
Grozi mu nawet 25 lat więzienia
O przestępczym procederze Kamila Durczoka powiadomiła prokuraturę jego była żona. Osobne zawiadomienie złożył bank. Prokuratura powołała biegłego z zakresu badania pisma ręcznego. Ten stwierdził, ze podpisów nie składała Marianna D., ale właśnie Kamil Durczok. Dziennikarz usłyszał zarzut podrobienia dokumentów umożliwiających uzyskanie kredytu i przedłożenia ich w banku. Do tego dochodzi jeszcze doprowadzenie banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości. Co ciekawe, podrabianie weksla jest traktowane tak samo jak fałszowanie pieniędzy. Durczokowi grozi nie mniej niż 5, a maksymalnie nawet 25 lat więzienia. To jednak nie koniec problemów znanego dziennikarza. W lipcu do sądu trafił akt oskarżenia ws. głośnej kolizji, którą Kamil Durczok spowodował w zeszłym roku, kierując samochodem pod wpływem alkoholu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/515736-nasz-news-prokuratura-przedluzyla-sledztwo-ws-durczoka