Śledztwo przeciwko m.in. byłemu rzecznikowi Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiejowi Misiewiczowi zostało przedłużone do końca roku przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu (Podkarpackie). Misiewicz wraz z pięcioma innymi osobami jest podejrzany o działanie na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA.
CZYTAJ TEŻ:
Wielowątkowe śledztwo
Jak poinformował rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury prok. Andrzej Dubiel, śledztwo jest wielowątkowe i prokuratura musi zweryfikować i zbadać wszystkie wątki i szczegółowo wyjaśnić sprawę.
28 stycznia ubiegłego roku b. rzecznik MON został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury. Oprócz Bartłomieja Misiewicza zatrzymani zostali wtedy także b. poseł Mariusz Antoni K., b. członek zarządu PGZ Radosław O., dwaj byli dyrektorzy PGZ S.A. i b. pracownica MON.
Oni są także podejrzanymi w śledztwie.
Areszt byłego rzecznika MON
Były rzecznik resortu obrony przebywał w areszcie od 30 stycznia 2019 r. Wyszedł na wolność w czerwcu po pięciu miesiącach, po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. zł. Zamianę aresztu na poręczenie majątkowe umożliwił Bartłomiejowi M. warszawski sąd okręgowy. Prokuratura zaskarżyła tę decyzję sądu okręgowego, ale w sierpniu ub.r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie prokuratury i M. pozostał na wolności.
Wszyscy podejrzani w tej sprawie zostali zatrzymani w związku z prowadzonym od grudnia 2017 roku przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu postawiła Bartłomiejowi Misiewiczowi oraz b. posłowi Mariuszowi Antoniemu K. zarzuty „powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł”.
Były rzecznik MON i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową.
Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł
—podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury.
Byłemu członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., byłemu dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz byłemu dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.
aes(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/514780-sledztwo-ws-misiewicza-przedluzone-do-konca-roku