Sędzia Marek M. prosto z Izby Dyscyplinarnej SN, która uchyliła mu immunitet sędziowski, wpadł w ręce agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dziś sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Co w związku z tym robi „kasta” sędziowska? Pisze wprawdzie, ze jest to dla nich „sprawa, która wymaga wyjaśnienia”, ale natychmiast atakuje Izbę Dyscyplinarną SN, która zadecydowała o uchyleniu immunitetu sędziego, który ma postawione zarzuty korupcyjne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Prokuratura nie składa broni. Złożyła zażalenie na decyzję o braku zgody na uchylenie Tulei immunitetu sędziowskiego
Portal wPolityce.pl poznał też kulisy powołania byłego prezesa Sądu Okręgowego w Przemyślu. Decyzję podjął w 2011 roku Krzysztof Kwiatkowski, ówczesny minister sprawiedliwości, późniejszy prezes NIK, a obecnie wspierający Koalicję Obywatelską senator „niezależny”. Co ciekawe, Kwiatkowski podjął tę decyzję po pozytywnej opinii Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Okręgu.
To znaczy, że inni sędziowie mieli zaufanie do tego łapówkarza i głosowali za jego kandydaturą. Jak to świadczy o tzw. samorządzie sędziowskim, który jest wychwalany pod niebiosa przez „kastę” sędziowską?
– pyta nasz informator.
Łapówki i zatrzymanie
Z ustaleń Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który prowadził w tej sprawie postępowanie wynika, że od stycznia do lutego 2018 r. w Jarosławiu sędzia Marek Z. zażądał, a następnie przyjął, korzyść majątkową w kwocie 100 tys. zł w zamian za wydanie korzystnego wyroku umarzającego przepadek kwoty blisko 2 mln. złotych.
W lutym 2018 r. przed rozprawą Marek M. wręczył Bogusławowi P. kwotę 110 tys. zł, informując, że 100 tys. to pieniądze przeznaczone dla sędziego, a 10 tys. dla innej osoby zamieszanej w to przestępstwo
– informowała Prokuratura Krajowa.
Wczoraj sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego podjęli decyzję o uchyleniu immunitetu sędziemu Markowi Z. Były prezes SO w Przemyślu niemal natychmiast po tej decyzji został zatrzymany przez CBA i doprowadzony przed oblicze prokuratora. Śledczy postawili sędziemu zarzuty, a już dziś sąd wydał decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla zatrzymanego przez @CBAgovPL byłego prezesa Sądu Okręgowego w Przemyślu. Sąd aresztował go na trzy miesiące. #CBA #korupcja
– poinformowało Biuro na twitterze.
Reakcja „kasty”
O tym jak „kasta” sędziowska podchodzi do swoich kolegów, na których ciążą poważne zarzuty korupcyjne, niech świadczy komentarz do tej sprawy zamieszczony na profilu FB, skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów „Iustitia”. „Kasta” zaatakowała Izbę Dyscyplinarną dzięki której sędzia trafił do aresztu i przestanie być bezkarny.
To jest sprawa, która wymaga wyjaśnienia. Takiego samego jak każda inna sprawa, w której stawia się komuś zarzut popełnienia przestępstwa - tj. z poszanowaniem zasad uczciwego procesu, domniemania niewinności, uczciwego rozstrzygnięcia o ewentualnej winie czy karze. To jest sprawa, która wymaga wyjaśnienia przez niezależny sąd i niezawisłych sędziów. Nie - przez organ nazwany Izbą Dyscyplinarną i jedynie określający siebie mianem „sądu”. Bo prawo do sądu przysługuje każdemu. Bez względu na to, czy jest kierowcą, artystą, górnikiem, nauczycielem czy… sędzią. To jest wreszcie sprawa, którą można rozstrzygnąć bez równoczesnych publicystycznych ataków na dziesięć tysięcy innych osób wykonujących codziennie ten zawód - tak sumiennie jak to tylko możliwe
– napisali przedstawiciele „Iustitii”.
Ten wpis, jak w soczewce, pokazuje patologię, która pożera od środka środowisko upolitycznionych sędziów. Atak na Izbę Dyscyplinarną jest też przykładem na całkowite oderwanie od rzeczywistości. Gdyby nie nowa Izba SN, sędzia Marek Z. nadal cieszyłby się wolnością i śmiał się w twarz wymiarowi sprawiedliwości. Ich odważna postawa sędziów ID SN, pomimo ciągłych ataków „kasty”, udowadnia, jak bardzo reforma Sądu Najwyższego była potrzebna.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/508509-sedzia-trafil-do-aresztu-ale-kasta-atakuje-sad-najwyzszy