Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz - Północ wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości dotyczących wpłat na fundację założoną przez Roberta Biedronia - Instytutu Myśli Demokratycznej. Śledczy będą sprawdzać, czy duża hojność darczyńców fundacji nie wynikała z faktu, że zostali oni zatrudnieni w spółkach i instytucjach, należących do słupskiego ratusza. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli jesienią członkowie Słupskiej Inicjatywy Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE:Robert Biedroń ma problem. CBA złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. podejrzanych wpłat na jego fundację
Wszczęte zostało śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych w postaci wpłat na rzecz fundacji Instytut Myśli Demokratycznej z siedzibą w Warszawie, w związku z pełnieniem funkcji publicznej Prezydenta Miasta Słupska przez Roberta Biedronia w okresie od 1.01.2015 do 31.12.2017 r. w Słupsku, w zamian za powoływanie na stanowiska kierownicze w spółkach samorządowych lub nieodwoływanie z tych stanowisk tj. o czyn z art. 228 § 1 kk i art. 228 § 3 kk.
– czytamy w zawiadomieniu o wszczęciu śledztwa, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
Śledczy badają też sprawę przekazania fundacji kwoty 6650 złotych przez Bartosza F., współpracownika Roberta Biedronia.
Wszczęte zostało śledztwo w sprawie udzielenia Prezydentowi Miasta bSłupska - Robertowi Biedroniowi w roku 2017, przez Bartosza F., korzyści majątkowych w postaci wpłat na rzecz fundacji Instytut Myśli Demokratycznej z siedzibą w Warszawie w łącznej wysokości 6650 zł. w zamian za nieodwoływanie ze stanowiska członka Rady Nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, tj. o czyn z art 229 § 1 kk.
– zawiadamia prokuratura.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła jesienią, w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym organizacja pozarządowa Słupska Inicjatywa Obywatelska. CBA przekazało pismo – zgodnie z właściwością miejscową – do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. O możliwych nieprawidłowościach związanych ze zbiórką funduszy na działalność założonej w 2016 r. przez Roberta Biedronia fundacji Instytut Myśli Demokratycznej, informowało także Radio Gdańsk. Poinformowało ono, że pieniądze na rzecz fundacji mieli przekazywać „urzędnicy podlegli byłemu prezydentowi Słupska” a także „radni, prezesi spółek oraz członkowie rad nadzorczych”. Rozgłośnia podała, że „zdaniem Antoniego Góreckiego z SIO, działania związane z fundacją byłego prezydenta Słupska noszą znamiona korupcji”.
Jedna z osób, prawnik Bartosz Fieducik przyznał, że był naciskany przez bliską współpracowniczkę Biedronia. Wpłacił prawie siedem tysięcy złotych. Radna Aldona Żuralska mówi tymczasem, że jej zdaniem śledztwo nie ma sensu. Podkreśla, że pieniądze wpłacała dobrowolnie i nie wierzy, żeby ktokolwiek był zmuszany do wpłat
— informowała rozgłośnia.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/489398-ujawniamy-zawiadomienie-o-sledztwie-ws-fundacji-biedronia