Były sędzia Wojciech Łączewski usłyszał dziś zarzuty prokuratorskie! Śledczy są pewni, że znany sędzia składał fałszywe zeznania i kłąaał w sprawie rzekomego przestępstwa, którego miał stać się ofiarą!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Prawdziwy bohater! Sędzia Łączewski odchodzi z urzędu: Nie mam się czego wstydzić. Wyszedłem naprzeciw prokuraturze
Materiał dowodowy, zgromadzony w toku śledztwa, uzasadnia podejrzenie, że Wojciech Ł., złożył fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, polegającego na podszywaniu się pod jego osobę, w zamiarze nawiązania kontaktu z dziennikarzem Tomaszem Lisem, za pośrednictwem portalu społecznościowego „Twitter”, po włamaniu na konto internetowe, czyli dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 238 kk. Ponadto zachodzi uzasadnione podejrzenie, że Wojciech Ł. złożył fałszywe zeznania, dotyczące okoliczności bezpośrednio związanych z powyższym zdarzeniem, w trakcie postępowania przygotowawczego prowadzonego najpierw przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a następnie w toku tego samego śledztwa, kontynuowanego przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy, a które to zachowanie jest penalizowane w przepisie z art. 233 § 1 kk.
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Krakowie
Ustalenia dowodowe w śledztwie poczyniono na podstawie szeregu korelujących ze sobą dowodów m.in. wyników pracy i wniosków powołanych w sprawie biegłych z zakresu informatyki, ujawnionej zawartości elektronicznych nośników informacji oraz zeznań świadków. Z opinii biegłych z zakresu informatyki wynika, iż nie doszło do nieuprawnionego dostępu osób trzecich do urządzeń elektronicznych, należących do Wojciech Ł., a w szczególności do zainstalowania programów szpiegujących, umożliwiających ich przejęcie.Nadto z opinii biegłego z zakresu informatyki wynika, iż to Wojciech Ł. wykonał własnym telefonem (typu „smartfon”) fotografię, tzw. „selfie”, a która została przesłana autorom „prowokacji dziennikarskiej”, w celu weryfikacji tożsamości ww. sędziego.
– informują śledczy.
Zdaniem prokuratury, fakt prowadzenia rozmów pomiędzy osobą podającą się za Tomasza Lisa, a Wojciechem Ł. został dodatkowo potwierdzony tzw. „print screenami”, czyli zrzutami ekranu, zawierającego listy dialogowe.
W trakcie śledztwa zweryfikowano także przedstawioną uprzednio wersję przez Wojciecha Ł., a dotyczącą okoliczności przybycia przez niego na miejsce ww. spotkania – wykonane czynności procesowe nie potwierdziły tej wersji.Po przedstawieniu zarzut popełnienia przestępstwa Wojciech Ł. nie złożył oświadczenia odnośnie treści zarzutu oraz nie złożył wyjaśnień w zakresie przedmiotu sprawy. Wojciech Ł. złożył oświadczenia o charakterze formalnym.
– czytamy w komunikacie prokuratury.
Zgromadzonym materiał dowodowy pozwala na stwierdzenie, iż rozmowy między Wojciechem Ł., a internautą podającym się za dziennikarza Tomasza Lisa, były prowadzone ściśle według wskazówek, przekazywanych przez dziennikarzy serwisu Kulisy24.com. To z ich inspiracji doszło najpierw do przesłania ww. fotografii typu „selfie”, która miała potwierdzić tożsamość sędziego Wojciecha Ł., a następnie do umówienia spotkania pomiędzy rozmówcami, w kolejnym dniu. Ówczesny sędzia Wojciecha Ł. stawił się w miejscu i czasie ustalonym podczas dialogu z rzekomym Tomaszem Lisem.
– podkreślają prokuratorzy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/478652-laczewski-uslyszal-prokuratorskie-zarzuty