Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję katowickiego sądu rejonowego, który w ubiegłym tygodniu nie uwzględnił jej wniosku o aresztowanie Kamila Durczoka, podejrzanego o oszustwo i podrobienie weksla. Sprawę rozpozna teraz Sąd Okręgowy w Katowicach.
Informacja o złożeniu zapowiadanego wcześniej zażalenia pojawiła się w czwartek na stronie internetowej Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Prokurator, nie podzielając stanowiska sądu o niezastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego Kamila D., złożył w dniu 11 grudnia 2019 roku zażalenie na to postanowienie
— napisano w komunikacie.
Znany dziennikarz został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Prokurator przedstawił mu zarzuty podrobienia dokumentów umożliwiających uzyskanie kredytu i przedłożenia ich w banku oraz doprowadzenia banku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości. Po przesłuchaniu prokuratura domagała się jego aresztowania na trzy miesiące. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił jej wniosku.
Prokuratura Regionalna w Katowicach decyzję sądu uznała w ubiegłym tygodniu za „nieracjonalną i niezrozumiałą”.
Sąd łagodniej potraktował podejrzanego, przyznając mu swoisty +immunitet celebryty+, wpływając negatywnie na dalszy tok postępowania
— ocenili prokuratorzy, zapowiadając złożenie zażalenia.
Mimo, iż Sąd uznał, że w sprawie zaistniały ogólne przesłanki do zastosowania środków zapobiegawczych i prokuratura uprawdopodobniła popełnienie przez podejrzanego zarzucanego mu czynu, to sąd nie zastosował tego najsurowszego środka zapobiegawczego. Co więcej, sąd nie zastosował wobec podejrzanego żadnego środka, który mógłby w sposób prawidłowy zabezpieczyć dalszy tok śledztwa
— napisała prokuratura w czwartkowym komunikacie. Jak przekonują śledczy, zgodnie z art. 258 par. 2 Kodeksu postępowania karnego, w przypadku zagrożenia karą co najmniej 8 lat pozbawienia wolności, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania, w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, jest uzasadniona.
Artykuł ten zawiera jednoznaczne stwierdzenie, że wysokość kary może być przesłanką samoistną do orzeczenia tymczasowego aresztowania
— napisano w komunikacie.
Prokuratorzy przypomnieli, że dziennikarzowi może grozić kara nawet 25 lat więzienia, a dolna granica tej kary wynosi co najmniej 5 lat. Dlatego – jak ocenili - „niezastosowanie tymczasowego aresztowania należy uznać za stanowisko sprzeczne z wymową tego przepisu”.
Składający zażalenie prokurator wyraził przekonanie, że sąd I instancji „rozmija się z faktami, uznając, że w sprawie nie istnieje możliwość utrudniania przez podejrzanego śledztwa, z uwagi na zgromadzony już materiał dowodowy”.
W rzeczywistości w śledztwie badane są również wątki, związane z możliwością popełnienia innych fałszerstw. Prowadzone czynności procesowe obejmować będą z pewnością również przesłuchania świadków. Przekonanie sądu, że podejrzany, któremu grozi surowa kara, nie będzie wpływał na tych świadków, jest nieuzasadnione i co najmniej przedwczesne
— napisała prokuratura.
Śledczy nie zgadzają się też z argumentacją sądu, który zarzucił prokuratorowi, że w sposób zbyt ogólny wskazał we wniosku, jakie czynności dowodowe zamierza wykonać na dalszym etapie śledztwa.
Zdaniem prokuratora wskazywanie na konkretne czynności nie może znaleźć się we wniosku, gdyż wniosek ten jest dostępny dla podejrzanego, który mógłby w ten sposób, dowiedzieć się o planowanych działaniach w postępowaniu
— przekonują. Jak uzasadniał sąd, który odmówił aresztowania Durczoka, choć powaga czynu zarzucanego dziennikarzowi jest bezdyskusyjna, jednak prokuratura nie wykazała, że podejrzany mógłby utrudniać śledztwo i tylko aresztowanie jest w stanie zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania.
Sąd I instancji ocenił, że analiza zebranych dotychczas dowodów wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez dziennikarza zarzucanych mu przestępstw, dotyczących podrobienia dokumentów w celu użycia ich za autentyczne, uznał jednak, że dowody nie wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, iż dopuścił się także oszustwa (prokuratura się z tym nie zgadza, czemu wyraz także dała w zażaleniu). Sąd nie podzielił stanowiska prokuratury o uzasadnionej obawie utrudniania śledztwa. W jego ocenie, znacząca część dowodów jest już zgromadzona i Durczok nie ma możliwości wpływania na przebieg postępowania.
Po postanowieniu sądu obrońcy Durczoka zapowiedzieli, że przedstawią prokuraturze propozycję innych, wolnościowych środków zapobiegawczych, w tym poręczenia majątkowego.
Zarzucane Kamilowi Durczokowi przestępstwo to zbrodnia przeciwko środkom płatniczym. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1 kodeksu karnego, dotyczące m.in. podrobienia papieru wartościowego, jakim jest weksel, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty dotyczą podrobienia weksla i dokumentów z sierpnia 2008 r. towarzyszących zabezpieczeniu kredytu hipotecznego na niemal 3 mln zł. Śledztwo zostało wszczęte w sierpniu br. z zawiadomienia poręczyciela, a także banku, który również jest pokrzywdzony. W ostatnich dniach wpłynęła kluczowa w tej sprawie opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego.
Jak informowały w sierpniu br. media, w tym roku bank wezwał byłą żonę dziennikarza do wykupu weksla z powodu nieuiszczenia należności przez kredytobiorcę. Kobieta zaprzeczyła, że złożyła na wekslu podpis. Oświadczyła, że został podrobiony, a jej nie było przy sporządzeniu weksla ani go nigdy nie widziała.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/477385-jest-zazalenie-prokuratury-ws-braku-aresztu-dla-durczoka