Wiemy, że nic nie wiemy - tak można podsumować informację Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, której biegli przekazali swoją opinię na temat Stefana W. Wiele wskazuje na to, że morderca Adamowicza kolejne miesiące spędzi na obserwacji. Przedłużająca się procedura i badania mogą uwiarygadniać hipotezę, z której wynika, że Stefan W. może zostać oceniony jako osoba niepoczytalna, która resztę życia spędzi w zakładzie zamkniętym. To niemal wyklucza poznanie wszystkich okoliczności śmierci prezydenta Pawła Adamowicza.
Gdańsk Prokuratura ma opinię psychiatryczną ws. Stefana W. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku otrzymała opinię sądowo-psychiatryczną dotyczącą stanu zdrowia psychicznego Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - poinformowała w poniedziałek rzecznik prasowy prokuratury Grażyna Wawryniuk.
Ze wstępnej analizy wynika, że będzie zachodzić konieczność uzupełnienia tej opinii przez biegłych.
- poinformowała Wawryniuk.
W sprawi niepokoi chronologia zdarzeń i przesuwających się czas sporządzenia ostatecznej opinii biegłych.Wstępnie termin sporządzenia opinii zakreślono na przełom czerwca i lipca br. W czerwcu biegli zwrócili się jednak do prokuratury z prośbą o wydłużenie tego terminu. Biegli swój wniosek argumentowali tym, że zanim sporządzą opinię, chcą zapoznać się z pełną dokumentację medyczną dotyczącą Stefana W.
Z informacji zebranych przez prokuraturę wynika, iż w czasie pobytu w więzieniu, w 2016 r., u Stefana W. wystąpiło „zaburzenie psychiczne” (media informowały, że chodzi o schizofrenię). Służba Więzienna podawała, że „podczas odbywania kary Stefan W. był konsultowany przez lekarzy psychiatrów ponad 20 razy oraz leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie”.
Do chwili zakończenia wykonywania kary nie było sygnałów z ich strony co do skierowania skazanego do odbywania kary w systemie terapeutycznym, tzn. nie rozpoznali u niego zaburzeń kwalifikujących się do zastosowania tego nadzwyczajnego trybu.
– wyjaśniała Służba Więzienna dodając, że „mężczyzna nie był uzależniony od alkoholu, środków odurzających czy psychotropowych”.
Czterotygodniowa obserwacja psychiatryczna odbyła się na przełomie maja i czerwca w krakowskim areszcie, w którym jest specjalistyczny oddział psychiatryczny przystosowany do przyjmowania osób, które dopuściły się poważnych przestępstw. W trakcie obserwacji sądowo-psychiatrycznej badany był aktualny stan zdrowia psychicznego podejrzanego, a także jego poczytalność, czyli zdolność rozpoznania znaczenia czynu, którego dokonał 13 stycznia i możliwość pokierowania przez mężczyznę swoim postępowaniem.
30 stycznia Stefan W. został poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu. Po jego przeprowadzeniu biegli nie byli jednak w stanie ocenić jego stanu poczytalności i zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji. W marcu – na wniosek prokuratury, gdański sąd zdecydował o skierowaniu na nią mężczyzny.
13 stycznia wieczorem 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiega przez scenę, podbiega do prezydenta Gdańska i uderza go nożem. Później, chodząc po scenie, podnosi w górę ręce w geście zwycięstwa. „Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz” – krzyczał ze sceny, zanim został obezwładniony – wynika z filmów, na których zarejestrowano zdarzenie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Morderca Adamowicza nie był konsultowany psychiatrycznie przed zabójstwem? Bzdura! Jaki ujawnia szokujące informacje
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku na samorządowca. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był także pod wpływem środków odurzających ani leków. Stefan W. był wcześniej karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. W tej sprawie zatrzymano go w czerwcu 2013 r., a rok później sąd orzekł wobec niego karę 5 lat i 6 miesięcy więzienia. 8 grudnia ub.r. Stefan W. zakończył odbywanie kary.
Sprawa Stefana W. budzi spore wątpliwości, a przedłużająca się procedura dla przekazania śledczym ostatecznej opinii, która pozwoli na dalsze ruchu procesowe, wskazuje na możliwość uznania Stefana W. jako osobę niepoczytalną.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/469360-osobliwa-opinia-psychiatryczna-zabojcy-adamowicza