Dziennikarz i pisarz Mariusz Zielke na antenie Polsat News zdradzał kolejne wątki sprawy muzyka jazzowego Krzysztofa Sadowskiego, który według informacji Mariusza Zielke miał molestować i gwałcić dzieci.
Osoby, które się do mnie zgłosiły, zrobiły kariery muzyczne, są z pierwszych stron gazet. Mam wrażenie, że dowody na jego winę są bezsporne
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Zielke: „Kręcę film o lobby pedofilskim w Polsce. Pokażę skalę zjawiska w różnych środowiskach”
Mariusz Zielke zdradził, że wśród osób, które zgłosiły się do niego w sprawie Sadowskiego, znaleźli się też dwaj mężczyźni.
Zgłosili się do mnie również dwaj mężczyźni. Jeden z nich był molestowany w latach 80., kiedy miał 10 lat. Po wyjeździe z Polski zrobił dużą karierę w jednej z korporacji. Przyjechał do Polski, żeby spojrzeć panu Sadowskiemu w oczy
— mówił Zielke. Podkreślił, że w tej sprawie zgłosiło się do niego już ponad 21 osób.
Codziennie zgłaszają się nowe. Jeśli te osoby, będą wiedziały, że prokuratura chce to wyjaśnić, prawie wszystkie zdecydują się zeznawać
— zaznaczył.
Zielke mówił, że próbował porozmawiać z Krzysztofem Sadowskim o tej sprawie, ale mu się to nie udało.
Na tydzień przed publikacją artykułu zadzwoniłem do pana Sadowskiego i odebrała jego żona, z którą rozmawiałem 30 minut. Przedstawiłem jej wszystkie zarzuty. Poprosiłem ją o komentarz i kontakt z jej mężem. W odpowiedzi usłyszałem, że pan Krzysztof jest chory i nie można mu teraz takich pytań zadawać. Poprosiła mnie, żebym nie próbował do niego docierać
— powiedział.
as/polsatnews.pl
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/459216-zielke-ws-sadowskiego-zglosily-sie-do-mnie-znane-osoby