Waldemar Pawlak już w 21 minucie przesłuchania stwierdził, iż nie pamięta, by do resortu gospodarki trafiały informacje dotyczące przekrętów VAT. Przez kilkanaście minut opowiadał jednak o swoich sukcesach jako wicepremiera i ministra gospodarki. Przechwalał się zmniejszaniem podatku VAT na artykułu pierwszej potrzeby, pomoc dla frankowiczów, itd. Gdy członkowie komisji pytali go o przejęty i nieprawidłowości, Pawlak zrzucał całą odpowiedzialność na ministerstwo finansów!
Waldemar Pawlak rozpoczął swoje przesłuchanie od listy sukcesów, z których ma wynikać, że pomógł on Polakom zostawił w naszych kieszeniach miliardy złotych.
Jeśli chodzi o zwalczanie nadużyć, to przywołam sprawę opcji walutowych i konsekwencji dla firm, które znalazły się w kłopotach finansowych, bo zaproponowano im opcje walutowe. To kilkadziesiąt miliardów złotych. Drugie zdarzenie, to sprawa tzw. reaktywacji spółek przedwojennych. Oceniano skalę zjawiska na 100 miliardów złotych. Mój resort mocno zareagował i przejął działania koordynujące, Zatrzymano wyłudzenia.
– opowiadał Waldemar Pawlak.
Ministerstwo zajmowało się sprawami działu gospodarka. Konkurencyjnością, handlem. Sprawdzaliśmy, czy występują negatywne zjawiska poprzez porównywanie składników makroekonomicznych. Relacja VAT do PKP od 2007 do 2011 utrzymywała się powyżej 7 proc. To oznaczało, ze ściągalność podatków jest na relatywnie niezłym poziomie.
– dodał Pawlak.
Z mojej strony, ze strony mojego środowiska politycznego, przedstawiliśmy postulat, aby obniżoną stawkę zastosować szczególnie do żywności i towarów pierwszej potrzeby - obniżyć ją z poziomu 7 proc. do 5 proc. Po dyskusjach koalicyjnych i na Radzie Ministrów takie decyzje zostały podjęte” - wspominał. Drugi przypadek to sprawa relacji między poddostawcami a generalnymi wykonawcami i wprowadzenie - wydaje mi się, że to albo koniec 2011, albo początek 2012 - rozwiązania polegającego na wprowadzeniu dla małych podatników tak zwanego kasowego rozliczania VAT.
– przechwalał się Pawlak.
Poruszenie sprawy „konkurencyjności” zabrzmiało w ustach Pawlaka dość zabawnie w kontekście faktu, że oszuści vatowscy doprowadzili kilka branż polskiej gospodarki stanęło na krawędzi bankructwa.
Branża stalowa pisze, że są nadużycia,że walczą z grupami przestępczymi, że grozi im bankructwo i wypchnięcie z rynku. Tych pism był szereg. Potem branża napisała do pana i pan, pismem z 29 maja 2012 roku przekazał sprawę do resortu finansów. Pytanie jak z pana perspektywy wyglądał oddźwięk?
– pytał przewodniczący komisji Marcin Horałą
Pismo zostało przesłane do min. finansów, bo był właściwy resort.
– tłumaczył Waldemar Pawlak.
Świadek nie mógł sobie przypomnieć konkretnych rozmów i wymiany pism między resortami w kontekście przekrętów VAT. Niemal każdą argumentację przekierowywał w stronę ministerstwa finansów, podkreślając, że resort gospodarki nie zajmował się sprawami oszustw VAT, mimo iż uderzały one w konkurencyjność polskich firm.
Czy ten wątek oszustw był podejmowany w pana rozmowach z ministrem Rostowskim?
– pytał Horała.
Tryb pracy nad dokumentami wyglądał tak, że ministerstwo proponuje rozwiązanie, a potem między partnerami i komisją trójstronną dochodziło do opiniowania różnych rozwiązań. Nie jestem w stanie szczegółowo odnieść się do konkretnych przypadków.
– Pawlak zasłaniał się niepamięcią.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/441120-farsa-przechwalki-pawlaka-przed-komisja-vat