Stefan W. nie tylko leczył się psychiatrycznie w więzieniu, ale jego choroba uległa remisji. Niestety, pod koniec odsiadki nie chciał się już leczyć. Rozżalony i wściekły za to, że spędził ponad 5 lat w więzieniu, prawdopodobnie planował zbrodniczy czyn. Służba więzienna była jednak bezradna. Zgodnie z prawem musiał opuścić więzienie po odsiadce, a prawo nie zezwalało umieści go w ośrodku dla „bestii” w Gostyninie. To najważniejsze wnioski z sejmowego raportu Zbigniewa Ziobry.
Ziobro podkreślał, że gdy Stefan W. dopuszczał się napadów na banki był osoba całkowicie poczytalną.
Z opinii psychiatrów, którzy badali Stefana W. wynika, że popełniając wcześniejsze przestępstwa, za które odbył karę pozbawienia wolności, był on w pełni poczytalny; nie było potrzeby umieszczania go w zakładzie psychiatrycznym. Nie miał on zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznawania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.
– podkreślał Zbigniew Ziobro.
Prokurator Generalny zrelacjonował cały okres, w trakcie którego Stefan W. przebywał w więzieniu. Okazało się,że przez pierwsze dwa lata odsiadki nie wyróżniał się niczym szczególnym. Otrzymał nagrodę, ale też kilka nagan i kar za to, ze w celi nie stosował się do zaleceń higienicznych.
Mimo podejmowanych trzykrotnie prób Stefanowi W. nie udzielono zgody na warunkowe, przedterminowe zwolnienie; jego zachowanie w zakładzie karnym było „umiarkowanie pozytywne.
– mówił. Zbigniew Ziobro
Ziobro, przedstawiając informację rządu dot. śledztwa ws. zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza poinformował, że w zakładzie karnym w Gdańsku od 21 czerwca 2013 r. do 14 maja 2015 r. Stefan W. był zakwalifikowany jako wymagający osadzenia w celi lub oddziale aresztu śledczego, lub zakładu karnego typu zamkniętego. Zakwalifikowanie go, jako „stwarzającego poważne zagrożenie społeczne” było - jak dodał - weryfikowane, co najmniej raz na trzy miesiące przez komisje penitencjarne.
Szef MS odniósł się także do analizy zachowania skazanego od 20 września 2013 r. do 14 maja 2015 r.
Jego zachowanie zdaniem specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy dokonywali oceny całości jego akt i okresu pobytu, należy ocenić, jako umiarkowanie pozytywne.
– zaznaczył Ziobro.
W stosunku do przełożonych był regulaminowy, w grupie wychowawczej funkcjonował właściwie, układał poprawne relacje z współosadzonymi.
– relacjonował Ziobro.
Jak dodał, Stefanowi W. nie udzielono ani razu przepustek z zakładu karnego, ani nie udzielono mu zgody na warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Nie udzielono mu ani razu przepustek z zakładu karnego ani też nie udzielono mu zgody na warunkowe przedterminowe zwolnienie mimo trzykrotnie podejmowanych starań z jego strony.
– podkreślił minister.
Stefan W. nie podejmował prób samobójczych, nie przejawiał też zachowań agresywnych lub autoagresywnych; trzykrotnie ubiegał się o przedterminowe zwolnienie z aresztu, ale za każdym razem jego wniosek został odrzucony.
– dodał.
Ziobro podkreślał też, że osadzony nie podejmował przed osadzeniem ani w warunkach izolacji prób samobójczych, nie dokonywał samouszkodzeń, nie przejawiał też zachowań agresywnych lub autoagresywnych wobec osadzonych.
W związku z tym, jak mówił, wobec osadzonego nie stosowano środków przymusu bezpośredniego, a kontakt „zewnętrzny”, w formie korespondencji i rozmów telefonicznych utrzymywał głównie z najbliższa rodziną.
Osadzony nie posiadał sprecyzowanych zainteresowań, w zajęciach kulturalno-oświatowych i sportowych uczestniczył na zasadach ogólnych, rzadko również, niesystematycznie czytał prasę (…). Oglądał też dostępną w zakładzie karnym telewizję.
– powiedział Ziobro.
Poinformował, że Stefan W. trzykrotnie ubiegał się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie w 2016, 2017 i w 2018 i za każdym razem nie otrzymał zgody.
Minister opowiadał, że w pewnym momencie zachowanie Stefana W. się zmieniło.
W maju 2015 zachowanie zaczęło ulegać zmianie. Wtedy został przyjęty przez psychologa, przedstawiał dziwaczne treści, dygresyjność i został skierowany na badania psychiatryczne. Był konsultowany Zachowanie ustabilizowało się. Nastąpiła jednak wyraxna zmiana w zachowaniu osadzonego. Zaczął słyszeń głosy w styczniu 2016, głosy miały komentować jego zachowanie, wydawać mu polecenia, uważał, ze jest świadkiem koronnym, aktorem. Twierdził, że służba więzienna cofała czas. Rozpoznano chorobę psychiczną. Po uzyskaniu poprawy przekazany. Wielokrotnie konsultowany, doszło do reemisji choroby. W toku pobytu Stefana W. psychologowie przeprowadzili z nim 40 rozmów psychologicznych.
– informował Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szaleństwo Stefana W.! Pyza i Wikło w „Sieci”: „Ani mowa nienawiści, ani media, ani politycy nie popchnęli go do zbrodni”
Minister poinformował, że diagnoza, która została wówczas wydana, brzmiała: remisja choroby. „Osadzony do chwili opuszczenia zakładu karnego w Gdańsku pozostawał w dobrym stanie psychicznym, w stanie remisji, pod stałą kontrolą lekarską i okresowo psychologiczną” - powiedział Ziobro.
Prokurator Generalny potwierdził, że służba więzienna otrzymała informację z policji, z której miało wynikać, że Stefan W. może po wyjściu z więzienia być niebezpieczny.
Wpłynął telefonogram z komisariatu z prośbą o podjęcie działań, mogących wpłynąć na plany i postawę osadzonego. Miał składać deklaracje, że został zbyt surowo ukarany za napady na banki, gdyż nie miał wtedy ze sobą prawdziwej broni. Twierdził, że to nie byłą prawdziwa broń, a jak wyjdzie, to zrobi prawdziwy napad i pojedzie do Warszawy, gdzie tę broń wykorzysta.
– relacjonował Zbigniew Ziobro.
Nie jest możliwe orzeczenie wobec sprawcy przedłużenia kary. Trynkiewicz, został wypuszczony na wolność i przez 2,5 miesiąca przebywał na wolności i były opinie, że jest nieuchronne, że dopuści sie kolejnych czynów. Ta ustawa (o bestiach -red.) nie odnosiła się niestety i nie mogła mieć zastosowania. To manipulacja, że ta ustawa mogła być zastosowana. Trwają intensywne prace związane z tym, aby stworzyć rozwiązania prawne, by w podobnych sytuacjach służba więzienna i lekarze mogli zapobiegać wyjściu takiego sprawcy na wolność. Póki taki narzędzi nie ma, to nie da się taką osobę zatrzymać.
– podkreślał Zbigniew Ziobro.
Stała się rzecz straszna. Doszło do zbrodni popełnionej przez groźnego przestępcy. Miejmy nadzieję, że polskie państwo wyciągnie z tego wnioski.
– zakończył Zbigniew Ziobro.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/431820-ziobro-ujawnia-sensacyjne-informacje-o-mordercy-adamowicza