Proces byłego senatora PO Józefa Piniora i jego asystenta Jarosława Wardęgi nie rozpoczął się, bo asystent jest nieuchwytny. Nie stawił się w sądzie, nie odbiera korespondencji sądowej. Obaj są oskarżeni o korupcję, m.in. o przyjęcie co najmniej 40 tys. zł.
Przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia obok byłego senatora PO Józefa Piniora i jego asystenta Jarosława Wardęgi postawiono też trzy osoby współoskarżone o wręczanie łapówek. W poniedziałek przed sądem nie stawili się Jarosław Wardęga oraz Krystian S. jednak to asystent byłego senatora stanowił powód, dla którego proces się nie rozpoczął.
**Oskarżony nie odebrał korespondencji sądowej, w tym m.in. aktu oskarżenia, z którym się nie zapoznał, co jest przeszkodą dla rozpoczęcia procesu. Na dodatek wypowiedział pełnomocnictwa swoim dotychczasowym obrońcom. Z tego powodu obrońców nie było na październikowym organizacyjnym posiedzeniu. Sąd postanowił wyznaczyć datę kolejnego posiedzenia w tej sprawie na 11 lutego. W pierwszej kolejności zostaną rozpatrzone wnioski oskarżonych Krystiana L. i Albina M. o wyłączenie jawności procesu.
– poinformował sędzia Marek Górny.
Śledztwo w tej sprawie prowadził Wielkopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu. Śledczy nie mają wątpliwości, że Pinior przyjął łapówkę w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy Tomasza G., biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Do popełnienia tego przestępstwa miało dojść w 2015 r. O współudział został też oskarżony asystent senatora Jarosław Wardęga.
CZYTAJ TAKŻE:Mocny akt oskarżenia przeciwko Piniorowi! „Fakt”: Opiera się na materiałach CBA. Bardzo go obciąża
Pinior i jego asystent zostali również oskarżeni o przyjęcie w 2015 r. obietnicy korzyści majątkowej w postaci 20 tys. zł oraz przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie odpowiednio 6 tys. zł i 5 tys. zł od podejrzanych Albina M. i Krystiana S. Według Prokuratury Krajowej w zamian za te pieniądze oskarżeni podjęli się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin i powoływali się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Pieniądze dla senatora Józefa P. zostały wpłacone na jego rachunek bankowy i zostały przez niego przyjęte. Natomiast pieniądze w kwocie 5 tys. zł przekazane Jarosławowi W. zostały przez niego przyjęte, jednak nie zostały przekazane dalej osobom pełniącym funkcje publiczne.
– podała w komunikacie Prokuratura Krajowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:„Nadzwyczajna kasta” ma nowego obrońcę. Oskarżony o korupcję Józef Pinior na manifestacji we Wrocławiu
Sam Józef Pinior utrzymuje, że jest niewinny.
Przez 40 lat mojej obecności w polityce nigdy nie było żadnej sugestii o łapówkach. Przez dwa lata tego śledztwa nie znaleziono ani jednej osoby, która potwierdziłaby w sądzie, że ja sugerowałem lub brałem łapówki. Akt oskarżenia jest zmanipulowany.
– mówił dziś Józef Pinior.
Józef Pinior i Jarosław Wardęga (zgodzili się na podawanie nazwisk) zostali zatrzymani wraz z innymi osobami pod koniec 2016 roku. Były senator usłyszał zarzuty korupcji i płatnej protekcji. W grudniu 2016 roku poznański sąd prawomocnie oddalił wniosek prokuratury o jego aresztowanie. Pinior od początku deklaruje, że udowodni w sądzie swą niewinność.
W ubiegłym roku Pinior usłyszał zarzut oszustwa. Sprawa dotyczy podejrzenia wyłudzenia przez niego 5 tys. zł za fikcyjny wykład. Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu bada też, czy nie doszło do sfałszowania podpisów wyborców na listach poparcia dla Józefa Piniora jako kandydata na senator. Śledztwo dotyczy wyborów w 2011 r. i w 2015 r.
WB/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/425969-kto-chce-storpedowac-start-rozprawy-piniora