Jestem mordercą. Tego nie da się ukryć. Jestem człowiekiem, który odebrał życie dwóm osobom. Tego nie zmienimy. Muszę z tym żyć
— mówi po latach Sławomir Sikora, pierwowzór postaci Stefana z filmu „Dług”.
Ponad dwie dekady temu jego historia wstrząsnęła całą Polską. Sławek i jego wspólnik Artur Bryliński stali się ofiarami bezwzględnego gangstera. Byli zastraszani, bici, szantażowani. Bandzior naliczył im fikcyjny dług, który powiększał się z każdym dniem. Nie mogąc liczyć na wsparcie ze strony policji, wzięli sprawy w swoje ręce i zamordowali prześladowcę i jego współpracownika. Zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności. Na podstawie ich historii Krzysztof Krauze nakręcił film „Dług”.
W 2005 roku Sławomir Sikora został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a w 2010 roku z prawa łaski wobec Artura Brylińskiego skorzystał prezydent Bronisław Komorowski.
Dziś Sławek pisze nowe rozdziały swojego życia. Wydał kilka książek, założył rodzinę, jest aktywny zawodowo, udziela się społecznie. Mimo to, nie czyni grubej kreski. Wie, że pewnych rzeczy wymazać z życiorysu się nie da.
Jeżeli ktoś mówi, że jestem mordercą, to jego sprawa. Ja nic na to nie poradzę. Nie będę go przekonywał, udawał, że jestem kimś zupełnie innym
— przyznaje, choć jednocześnie podkreśla:
Wydaje mi się, że od tamtego czasu robię dość dużo rzeczy, które pozwalają na to, że ten dług został już dawno spłacony, szczególnie że – trzeba o tym pamiętać – państwo polskie mnie wtedy w ogóle nie broniło.
Choć dziś chętniej wypowiada się na tematy stricte społeczne niż kryminalne, nie ma zamiaru nabierać wody w usta w sprawach, które wzbudzają jego irytację. Nie może zrozumieć, że dziś celebrytami stają się osoby pokroju Jarosława Sokołowskiego, ps. Masa.
Mnie się udało, przeżyłem, cofnąłem się do pierwszego prawa biologii i zrobiłem to, co zrobiłem. Natomiast ilu ludzi tamci ludzie skrzywdzili, a dzisiaj są wprowadzani na salony?!
— mówi z oburzeniem.
Cieszmy się, że on znowu siedzi w więzieniu, czyli nie zasługiwał na to, co dostał w zamian od państwa. Chyba wiemy, jak było naprawdę, że tak nie do końca było z tym jego świadkowaniem
— dodaje.
Wie o czym mówi. W końcu ze strony takich osób doświadczył cierpień, stracił wiele lat życia. Teraz układa je na nowo. Bez długu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/425382-pierwowzor-bohatera-dlugu-o-masie-cieszmy-sie-ze-siedzi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.