Tej afery mogłoby nie być, gdyby Komisja Nadzoru Finansowego na nią nie pozwoliła! Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski ujawnił dziś porażające szczegóły tego śledztwa. Opierając się na dokumentacji, która liczy kilkaset tomów akt wynika, że kierownictwo KNF przez ponad rok nie podejmowała decyzji w sprawie SKOKu Wołomin. Mało tego! KNF celowo nie przekazywała prokuraturze dokumentacji. Przy okazji prokurator Święczkowski rozbił kilka medialnych mitów w sprawie afery. Okazuje się, że śledczy przesłuchali już senatora Grzegorza Biereckiego. A co z zatrzymanymi urzędnikami, których niektóre media kreują dzisiaj na męczenników? Po zatrzymaniu, zaczęli na siebie donosić!
Zdecydowałem się ujawnić państwu niewielką tylko część materiału dowodowego […] bardzo jasno pokazującego podstawy i dowody, na podstawie których prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty siedmiu wysoko postawionym pracownikom KNF-u.
– mówił podczas konferencji prasowej prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów.
- oceniła Prokuratura Krajowa.
Z informacji przekazanych przez Bogdana Święczkowskiego wynika, że już 25 października 2012 roku, na dwa lata przed wprowadzeniem do SKOK Wołomin zarządu komisarycznego, Kasa Krajowa SKOK zaalarmowała KNF o nieprawidłowościach w Kasie w Wołominie. Przekazała też Komisji informacje na temat zidentyfikowanych przez nią samą zagrożeń. To rozbija kłamliwą narrację, z której miało rzekomo wynikać, iż Kasa Krajowa była zamieszana w przekręt. Mimo to, śledczy badają jednak, czy w samej Kasie Krajowej nie doszło do pewnych nieprawidłowości.
Dopiero od lutego do 15 marca 2013 roku, przeprowadzono kontrolę. Ta wykazała, że w SKOKU Wołomin rażąco naruszano prawo. Z protokołu kontroli wynika, że na dzień 31 grudnia 2012 sytuacja w SKOKu stanowiła zagrożenie dla pieniędzy klientów. W protokole znalazł się wniosek o powołanie zarządu komisarycznego. Oznacza to, ze od marca 2012 w KNF istnieje świadomość gigantycznych nieprawidłowości.
– relacjonował Bogdan Święczkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sasin: Jest próba odwrócenia uwagi od afery SKOK Wołomin i jej przyczyn.Była to afera b. oficerów WSI związanych z Fundacją Pro Civili
Co się dzieje w tym czasie w SKOKu Wołomin? Trwa wyprowadzanie setek milionów złotych. Przestępcy na potęgę piorą pieniądze. Czują się pewni, mimo kontroli. Czy już wtedy wiedzieli, że mają sporo czasu na swoje przekręty? Wiele na to wskazuje. W kwietniu 2012 roku Komisja Nadzoru Finansowego rekrutuje kandydatów do zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. Jednego z nich wzywa do przerwania urlopu i powrotu z Turcji do kraju.
Dla KNF sprawa nadal nie była priorytetowa. Z kasy wypływają 53 miliony złotych. W lipcu i sierpniu 2012 roku pracownicy KNF sami tworzą projekt decyzji o wprowadzeniu zarządu komisarycznego. Jest blisko powołania tej decyzji. I co? Nic. Od maja do końca sierpnia wypływają kolejne 237 milionów złotych. We wrześniu 2013 w KNF kończy się postępowanie administracyjne. Strony zaznajamiają się z aktami. Projekt decyzji jest przygotowany. We wrześniu i październiku wypływa 140 milionów złotych ze SKOKU Wołomin. KNF już 22 października 2013 mogła podjąć decyzję o wprowadzeniu do SKOKU zarządu komisarycznego.
– mówił prokurator Święczkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZA ANALIZA. Przestępczą działalność SKOK Wołomin finansowali i nadzorowali byli oficerowie WSI
Co dalej ze sprawą? KNF podejmuje kolejną, niezrozumiałą decyzję. Mimo nie budzących wątpliwości ustaleń dotyczących przestępczego procederu w Kasie, podjętych zarówno przez KNF, jak i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Komisja podejmuje decyzję o kontynuowaniu postępowania administracyjnego. Zleca kolejne kontrole. Efektem kontroli jest potwierdzenie wcześniejszych ustaleń: że dochodzi do przestępstw, a sytuacja finansowa SKOK Wołomin jest na tyle niestabilna, iż wymaga natychmiastowego ustanowienia zarządcy komisarycznego.
W tym samym czasie zarząd wyprowadza środki z kasy. Do kwietnia 2014 wyprowadzono kolejne 400 milionów złotych.
– relacjonował Bogdan Święczkowski.
W kwietniu i maju 2013 roku sąd aresztuje członka zarządu Kasy Joannę P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P. w związku z podejrzeniem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin. Informację o stawianych obojgu zarzutach prokuratura przekazuje Komisji Nadzoru Finansowego.
Prokuratura informuje KNF o rozszerzeniu zarzutów stawianych Joannie P. i zwraca się do Komisji o pilne złożenie wniosku o ściganie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w wołomińskiej Kasie. Prokuratura alarmuje, że brak takiego wniosku uniemożliwia prowadzenie śledztwa w tym zakresie. Jednak Komisja nie składa wniosku.
– informował dziś Święczkowski.
Przełom w sprawie pojawia się dopiero w listopadzie 2014 roku, gdy zarząd Kasy jest już w areszcie! Dopiero wtedy Komisja Nadzoru Finansowego podejmuje decyzję o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK-u w Wołominie. Członek Komisji Paweł Wiesiołek mówił na posiedzeniu KNF, że taka decyzja powinna zostać podjęta już po pierwszej kontroli w Kasie, w marcu 2013 roku. Popierał go inny członek Komisji Ludwik Kotecki.
Z informacji przekazanych przez Prokuratora Krajowego wynika także, że KNF nie przekazywała prokuraturze pełnej dokumentacji. Dzięki dociekliwości prokuratora prowadzącego sprawę, udało się zdobyć brakujące dokumenty. Wiedza z nich wynikająca stała się podstawą dla postawienia zarzutów. Czy doszło do próby matactwa? To także wyjaśniają śledczy.
KALENDARIUM AFERY KNF - SKOK WOŁOMIN
25 września 2012 roku
Kasa Krajowa SKOK alarmuje Komisję Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Kasie w Wołominie. Przekazuje Komisji informacje na temat zidentyfikowanych przez nią samą zagrożeń.
18 lutego 2013 roku
Po pięciu miesiącach KNF wszczyna kontrolę w SKOK-u Wołomin. Trwa ona do 15 marca 2013 roku.
W pokontrolnych raportach Komisja stwierdza, że SKOK w Wołominie jest wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy. Według KNF sytuacja Kasy w Wołominie już na dzień 31 grudnia 2012 roku była niestabilna i stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa zgromadzonych w pieniędzy. Ponadto Kasa rażąco łamie przepisy Prawa bankowego, Prawa spółdzielczego i ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.
Komisja nie informuje prokuratury o swoich ustaleniach.
18 marca 2013 roku
KNF wszczyna postępowanie administracyjne o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin.
2 kwietnia 2013 roku
Generalny Inspektor Informacji Finansowej przekazuje do KNF wstępne wyniki własnej kontroli w Kasie w Wołominie. Są alarmujące. Inspektor wskazuje, że zachodzi uzasadnione podejrzenie prania brudnych pieniędzy. Zawiadamia prokuraturę.
Podobne zawiadomienie dopiero po prawie dwóch miesiącach, 24 maja 2013 roku, składa KNF.
lipiec-sierpień 2013 roku
Komisja Nadzoru Finansowego rekrutuje kandydatów do zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. Jednego z nich wzywa do przerwania urlopu i powrotu z Turcji do kraju.
wrzesień/październik 2013 roku
KNF tworzy projekt decyzji o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w wołomińskiej Kasie. Na posiedzeniu Komisji 1 października 2013 roku zostaje przedstawiona informacja, że postępowanie administracyjne w sprawie ustanowienia zarządcy zmierza do zakończenia.
Podjęcie wówczas działań przez KNF uchroniłoby SKOK Wołomin przed szkodą w wysokości 1,7 miliarda złotych.
grudzień 2013 roku - luty 2014 roku
Mimo nie budzących wątpliwości ustaleń dotyczących przestępczego procederu w Kasie, podjętych zarówno przez KNF, jak i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Komisja podejmuje decyzję o kontynuowaniu postępowania administracyjnego. Zleca kolejne kontrole.
Efektem kontroli jest potwierdzenie wcześniejszych ustaleń: że dochodzi do przestępstw, a sytuacja finansowa SKOK Wołomin jest na tyle niestabilna, iż wymaga natychmiastowego ustanowienia zarządcy komisarycznego.
kwiecień-maj 2014 roku
Sąd aresztuje członka zarządu Kasy Joannę P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P. w związku z podejrzeniem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin. Informację o stawianych obojgu zarzutach prokuratura przekazuje Komisji Nadzoru Finansowego.
3 czerwca 2014 roku
Prokuratura informuje KNF o rozszerzeniu zarzutów stawianych Joannie P. i zwraca się do Komisji o pilne złożenie wniosku o ściganie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w wołomińskiej Kasie.
Prokuratura alarmuje, że brak takiego wniosku uniemożliwia prowadzenie śledztwa w tym zakresie. Jednak Komisja nie składa wniosku.
15 września 2014 roku
Dopiero po upływie kolejnych trzech miesięcy KNF przedstawia na posiedzeniu Komisji projekt wniosku o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin. Dokument jest tożsamy z tym, który został opracowany już przed rokiem.
29 października 2014 roku
Sąd aresztuje prezesa SKOK-u Wołomin Mariusza G. i wiceprezesa Mateusza G. Prokuratura zarzuca im działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, wyłudzającej pożyczki i kredyty.
4 listopada 2014 roku
Dopiero gdy zarząd Kasy jest już w areszcie, Komisja Nadzoru Finansowego podejmuje decyzję o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK-u w Wołominie. Członek Komisji Paweł Wiesiołek mówi na posiedzeniu KNF, że taka decyzja powinna zostać podjęta już po pierwszej kontroli w Kasie, w marcu 2013 roku. Popiera go inny członek Komisji Ludwik Kotecki.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/425340-prokuratura-miazdzy-manipulacje-o-aferze-knf-i-skok-wolomin