Prawnicy, którzy mają na sumieniu naciągnięcie ok. 400 osób na kwotę 20 mln zł będą mogli wrócić do pracy- donosi „Fakt”. Tak zdecydował gdański sąd.
Naciągacze byli bezwzględni i pazerni. Na ofiary wybierali ludzi, którzy byli w trudnej sytuacji życiowej. Oferowali im pomoc finansową, a później wykorzystywali łatwowierność i naiwność swoich ofiar
—pisze gazeta.
Bardzo często chodziło o długi w wysokości kilku tysięcy złotych, wzięte pod zastaw mieszkań.
Długi rosły, a potem zjawiali się naciągacze z kolejną umową potwierdzoną przez notariusza. Gdy rozmiar długów przekraczał zdolności spłaty, odbierali ludziom dach nad głową
—czytamy w „Fakcie”.
Gdy gdańscy śledczy zajęli się sprawą wydawało się, że oszuści wreszcie zostaną ukarani. Niestety tak się nie stało. Choć sześcioro notariuszy usłyszało zarzuty popełnienia przestępstwa, a prokurator zakazał podejrzanym wykonywania zawodu, notariusze zaskarżyli ten zakaz, a Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe pozwolił naciągaczom wrócić do pracy!
Sąd nie podzielił oceny prokuratury co do konieczności i celowości zastosowania na tym etapie środków zapobiegawczych
—powiedział prokurator Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Jednocześnie – jak zauważył Załęski- sąd potwierdził zasadność samych zarzutów, wskazując na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów. W ten sposób nieuczciwi notariusze mogą dalej pracować. Decyzja sądu jest prawomocna.
Ktoś ma jeszcze wątpliwości, co do celowości reformy wymiaru sprawiedliwości?
pc/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/422450-sad-przychylny-dla-gangu-notariuszy