To był jeden z największych skandali w polskim sądownictwie! W lutym 2017 roku sędzia Katarzyna Z.-C. pomyliła terminy i wypuściła na wolność Arkadiusza Ł., p.s „Hoss” - szefa mafii wnuczkowej, który po jej decyzji zniknął na wiele tygodni i zamiast siedzieć w kryminale bawił się w najlepsze, kompromitując wymiar sprawiedliwości!Dziś okazało się, że nie zostanie uchylony immunitet sędzi, która badała wniosek prokuratury o areszt dla Arkadiusza Ł. ps. „Hoss”. Tak zdecydował dziś Sąd Najwyższy. Tym samym SN oddalił zażalenie prokuratury na decyzję niższej instancji odmawiającą uchylenia immunitetu.
W sprawie chodziło o wyznaczenie przez sędzię posiedzenia dot. ewentualnej decyzji o aresztowaniu „Hossa” już po przewidzianym w prawie terminie. W uzasadnieniu szokującej decyzji, sędzia SN Jerzy Grubba zaznaczył, że sędzia Katarzyna Z.-C. nie działała w tej sprawie z zamiarem umyślnym.
Nie sposób przyjąć, że mamy do czynienia z umyślnym zawinieniem sędzi, że chciała ona wyznaczyć posiedzenie aresztowe po upływie przepisowych 24 godzin od złożenia wniosku. Zaniedbała swoje obowiązki sprawdzenia wniosku, ale była przekonana, że ma informacje prawdziwe, co do godziny złożenia tego wniosku.
– wyjaśniono w kuriozalnym uzasadnieniu orzeczenia.
Sąd Najwyższy zauważył też, że aby można było pociągnąć sędzię do odpowiedzialności karnej konieczne było wykazanie, że dopuściła się ona „deliktu o charakterze umyślnym”. Według SN postępowanie immunitetowe i dowody nie wykazały umyślności w zachowaniu sędzi.
Oczywiście, SN nie omieszkał uderzyć w prokuraturę, która „śmiała” wystąpić z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędzi.
Wniosek prokuratora w tej sprawie idzie w bardzo niebezpiecznym kierunku oraz wkracza w sferę niezawisłości sędziowskiej i swobodę podejmowania decyzji sędziowskich, co do oceny rozstrzyganej sprawy. (…) Prokuratura przesuwa odpowiedzialność dyscyplinarną w stronę odpowiedzialności karnej.
– stwierdził Sąd Najwyższy.
CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. Tak mataczył pomysłodawca oszustwa „na wnuczka”! Sędzia głucha na argumenty prokuratorów
Z kolei prokuratura wskazywała na nieprzesłuchanie w postępowaniu dotyczącym immunitetu sędzi w pierwszej instancji protokolantki, która brała udział w posiedzeniu aresztowym. W ocenie SN zarzut ten był niezasadny, ponieważ ta świadek złożyła wcześniej pisemne zeznania, które w sprawie zostały uwzględnione.
Ostatecznie Sąd Najwyższy uznał, że w tej sprawie występuje jedynie kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej.
„Hoss” został zatrzymany na początku lutego 2017 r. w związku ze śledztwem dotyczącym wyłudzeń na terenie Szwajcarii, Niemiec, Austrii i Luksemburga sięgających ponad 1,4 mln zł. Prokuratura przedstawiła 49-latkowi zarzuty popełnienia w ramach zorganizowanej grupy przestępczej czterech oszustw metodą „na wnuczka”. Według śledczych, „Hoss” jest też głównym organizatorem i pomysłodawcą tego procederu.
Prokuratura wnioskowała o jego areszt, argumentując to obawą matactwa i wysoką karą, która mężczyźnie grozi. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa do wniosku się jednak nie przychylił. W uzasadnieniu sędzia Katarzyna Z.-C. podnosiła, że „Hoss” przyznał się do winy, a wobec niego toczy się też inny proces w sprawie dotyczącej wyłudzeń, w której nie był aresztowany.
Sąd wyznaczył mu wtedy dozór policji, z którego mężczyzna się nie wywiązywał. Sąd okręgowy rozpatrując zażalenie prokuratury na decyzję SR Warszawa-Mokotów zdecydował o aresztowaniu „Hossa”, mężczyzna jednak uciekł. Wystawiono za nim list gończy, a w poszukiwania zaangażowali się policjanci ze specjalnej grupy poszukiwawczej z Poznania, zwanej „łowcy cieni”. 16 marca 2017 r. zatrzymali go na warszawskim Żoliborzu. Mężczyzna ukrywał się w wynajmowanym mieszkaniu; aby uniknąć zatrzymania zmienił wygląd - zgolił włosy i brodę, a także zaczął nosić okulary.
W związku z posiedzeniem aresztowym w mokotowskim sądzie rejonowym Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez sędzię. PK informowała, iż z analizy sprawy wynikało, że sąd, do którego prokuratura wystąpiła o areszt, wyznaczył posiedzenie po przewidzianym na to 24-godzinnym terminie.
Jak podawała prokuratura „Hossa” zatrzymano bowiem 2 lutego 2017 r. o godz. 13.55. 3 lutego doprowadzono go do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie między godz. 18 a 19 prokurator przedstawił mu zarzuty. 4 lutego o godz. 9 prokurator skierował do sądu rejonowego wniosek o areszt, przekazując Ł. do dyspozycji sądu. SR z kolei wyznaczył termin posiedzenia na 5 lutego na godz. 9., czyli - jak wskazywała PK - „na godzinę, o której faktycznie podejrzany powinien być zwolniony”. Procedując w tej sprawie w godzinach 9-12, sąd pozbawił podejrzanego wolności, naruszając konstytucję i Kpk. - wskazywała prokuratura.
CZYTAJ TAKŻE:„Hoss” przed sądem. Twórca metody „na wnuczka” żali się: „Jestem niewinny, zrobiono ze mnie ofiarę medialną”
W październiku zeszłego roku do warszawskiego sądu apelacyjnego trafił wniosek prokuratury w sprawie uchylenia sędzi immunitetu w związku z zamiarem postawienia jej zarzutu niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. SA w lutym 2018 r. odmówił uchylenia immunitetu. Wskazał m.in., że nie wykazano, iż zarzucony czyn był „zawiniony umyślnie”. „Na marginesie można zauważyć, że fakt niezachowania przez sąd ustawowego czasokresu zatrzymania Arkadiusza Ł. uszedł uwadze prokuratora już w momencie powiadomienia go o wyznaczeniu godziny posiedzenia, jak i w trakcie posiedzenia, a przede wszystkim i trzem obrońcom w toku całego procedowania” - uzasadniał SA.
Od tej decyzji prokuratura złożyła zażalenie do SN wskazując, iż „analiza uzyskanych w sprawie dowodów” prowadzi „do wniosku przeciwnego od wyprowadzonego przez sąd pierwszej instancji”.
Jednocześnie w lutym 2017 r. Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydowało o zwróceniu się do sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego o ustalenie, czy doszło do przewinienia dyscyplinarnego podczas rozpatrywania wniosku o areszt dla „Hossa”. W październiku 2017 r. sędziowski sąd dyscyplinarny wymierzył Katarzynie Z.-C. karę nagany. Ten wyrok dyscyplinarny utrzymał w marcu SN.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Koniec z bezkarnością w sądach? Jest śledztwo ws. sędzi, która wypuściła na wolność pomysłodawcę oszustwa „na wnuczka”
Portal wPolityce.pl już w lutym ub. roku dotarł do szokującego postanowienia sądu wraz z uzasadnieniem, dotyczącego wypuszczenia na wolność Arkadiusza Ł. p.s. „Hoss” - pomysłodawcy ohydnego oszustwa „na wnuczka”. Sędzia, która zdecydowała się wypuścić bandytę za poręczeniem majątkowym w wysokości 300 tys. złotych uznała, że wieloletni krętacz i oszust, poszukiwany listami gończymi kilku krajów bezwzględny bandyta…nie będzie mataczył w śledztwie. Sędzia pochylaa się także z troską nad stanem zdrowia bandyty.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/395911-dzieki-tej-sedzi-herszt-mafii-wnuczkowej-wyszedl-na-wolnosc-teraz-bronia-jej-koledzy-z-sn-i-nie-pozwalaja-uchylic-immunitetu