Jarosław S. ps. Masa od tygodnia przebywa w areszcie w Opolu Lubelskim. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. W rozmowie z „Super Expressem” próbuje przekonywać, że jest niewinny.
Mam poczucie skrzywdzenia, zdradzenia i wykorzystania przez wymiar sprawiedliwości, bo przecież przez 18 lat walczyłem z grupami przestępczymi. Robi się ze mnie kozła ofiarnego
—żali się „Masa”.
Prokuratura twierdzi, że „Masa” mógł popełnić kilka przestępstw. Dotyczą one m.in. wyłudzeń kredytów czy korupcji policjanta i urzędnika celnego. Jarosław S. twierdzi jednak, że są one „śmieszne albo związane z drobiazgami”.
Czuję się oszukany. To są błahe, absurdalne zarzuty i przygotowane po to, żeby mnie tylko umieścić w zakładzie. Jest to robota polityczna, sprawa polityczna i chcą ze mnie zrobić kozła ofiarnego
— dodaje „Masa”.
Czyżby Jarosław S. zapomniał już o policjancie Piotrze Wróblu, który go zwerbował do współpracy z organami ścigania? „Masa” pomówił go o przestępczą działalność i łapownictwo. Po wielu latach Piotr Wróbel został uniewinniony, zniszczono mu jednak życie i do policji już nie wrócił.
pc/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/395868-masa-wyplakuje-sie-w-tabloidzie-sam-nie-pamieta-jak-pomowil-policjanta-o-dzialalnosc-przestepcza