Szokujące ustalenia śledczych w aferze dotyczącej wyłudzenia ponad 35 mln przez krakowski sąd – opisuje Super Express. Jak wyłudzał pieniądze urząd, który powinien być ostoją sprawiedliwości i praworządności?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Duża akcja CBA ws. korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Funkcjonariusze zatrzymali 10 ważnych dyrektorów sądów. Sprawdź szczegóły!
Śledczy ustalili,że jedna z fikcyjnych firm, które czerpały gigantyczne zyski z sądowych zleceń była zarejestrowana we wsi pod Krakowem… na rolnika, który nie miał o niczym zielonego pojęcia
— podaje gazeta.
Rolnik zeznał w śledztwie, że jego podpis był podrobiony.
Firma w podkrakowskiej wsi została zarejestrowana we wrześniu 2014 roku. Wystawiała Sądowi Apelacyjnemu faktury za rzekomo wykonane usługi. Wyszło na jaw, że firmą formalnie zarządzała osoba powiązana rodzinnie z dyrektorem Centrum Zakupów dla Sadownictwa Marcinem B. Łącznie sąd wypłacił tej firmie ponad 3 mln. zł.
Główna księgowa sądu Marta K., która zatwierdzała fikcyjne faktury miała dostawać za to łapówki - pieniądze, telefon, zegarek, komputer a nawet…wizyty u kosmetyczki.
Przypomnijmy - w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi zarzuty usłyszało już 26 osób. Były prezes sądu Krzysztof S. podejrzany jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Na czele tej grupy stał Andrzej P. - dyrektor sądu. Sprawę prowadzi CBA pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
K j/SE
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/369354-niewiarygodne-kulisy-korupcji-w-krakowskim-sadzie-wyludzano-pieniadze-poprzez-firme-zalozona-na-rolnika-ktory-nie-mial-o-niczym-pojecia