Synowi krakowskiego poety postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ale czy uda się udowodnić przed sądem, że torturował i zabił w makabryczny sposób studentkę? A jeśli tak, to czy ofiar nie było więcej ?
Kiedy w styczniu 1999 roku w śrubę małej barki pływającej po Wiśle wkręciła się ludzka skóra, szybko stało się oczywiste, że ktoś z przerażającą pedanterią i chirurgiczną precyzją ściągnął ją z ciała ofiary. Nie mogło być mowy o przypadku, oddzieleniu skóry przez śrubę barki. Zidentyfikowano też ofiarę — była nią 23 letnia studentka religioznawstwa Katarzyna S.
Przez wiele lat śledczy z krakowskiego Archiwum X starali się ustalić sprawcę zbrodni. Uważano, że jest seryjnym mordercą. Tak sądził też profiler FBI, z którym skontaktowało się Archiwum X . Zgodnie z wiedzą profilerów, najdłuższy okres między kolejnymi zbrodniami seryjnego zabójcy wynosi siedem lat. Mijały lata, a w Polsce nie wydarzyła się podobna zbrodnia. Zaczęto spekulować, że może zabójca już nie żyje, siedzi w więzieniu za inne przestępstwo albo wcześniej tylko jeden, jedyny raz udało mu się wyrwać na kilka dni z zamkniętego zakładu psychiatrycznego
Zatrzymanie dwa tygodnie temu 52 letniego obecnie Roberta J. to przełom, na który czekano. Od pewnego czasu znajdował się już w kręgu podejrzeń . Sprawdziła się też zasada, że sprawca jest w pierwszym tomie akt sprawy — przesłuchiwano go już na samym początku dochodzenia. Zwrócił na siebie uwagę dość szczególnym zachowaniem .
— Pojawiał się na grobie zamordowanej Katarzyny Z. co roku, w pewien określony dzień. Była to właśnie rocznica dnia , który można uznać za datę jej przypuszczalnej śmierci. Między zaginięciem dziewczyny a znalezieniem skóry minęło kilka tygodni. Jednak dzięki badaniu skóry przez patologa, można było dość precyzyjnie wskazać, kiedy Katarzyna Z, została zabita —opowiadał mi dr Maciej Szaszkiewicz, emerytowany pracownik krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im prof. Sehna , z którym rozmawiałam pisząc opublikowany w najnowszym numerze „Sieci ” tekst „Jedyna zbrodnia seryjnego mordercy”.
Te wizyty na cmentarzu zwróciły uwagę policjantów z Archiwum X, którzy niemal od początku zajmowali się sprawą, określaną kryptonimem „Skóra “. Robert J . został przesłuchany . Zeznał, ze przychodzi na grób, bo z gazet dowiedział się o tej bulwersującej sprawie i głęboko współczuje zamordowanej dziewczynie.
Jego aresztowanie temu było dla opinii publicznej zaskoczeniem . Jak zwykle, gdy zatrzymuje się sprawcę zbrodni sprzed lat, można zadać pytanie , co się stało, że wreszcie rozwikłano zagadkę, z którą nie potrafiono sobie do tej pory poradzić.
Są co najmniej dwie odpowiedzi. Po pierwsze — postęp nauki, który pozwolił przeprowadzić ekspertyzy, jakich nie można było wykonać wcześniej.
A po drugie – determinacja prokuratury, by rozwiązać sprawę.
Te rzeczy są zresztą ze sobą powiązane – prokurator, który objął dozorem sprawę, zamówił bardzo szczegółowe ekspertyzy, niektóre nowatorskie jak na warunki polskie, jak na przykład rekonstrukcję przebiegu zbrodni w 3 D . Portugalski ekspert od badania śladów tortur ustalił też, że osoba, która zabiła Katarzynę Z, znała sztuk walki.
Zaryzykuję pewną tezę — nie jest przypadkiem, że śledztwo ruszyło z miejsca, gdy objął je dozorem prokurator Piotr Krupiński z Prokuratury Krajowej w Krakowie. Ten sam prokurator spowodował przełom w innej głośna sprawie z przeszłości, dotyczącej morderstwa nastoletniej Iwony Cygan i doprowadził do ekstradycji sprawcy z Austrii oraz zatrzymania skorumpowanych policjantów, którzy morderstwo tuszowali.
Jednak gdy prokurator decyduje się postawić zarzuty, musi się liczyć z tym, że sąd może uznać, że dowody są niewystarczające. Dlatego wielu prokuratorów się asekuruje – boją się oskarżać w sprawach. które nie są banalnie proste i oczywiste.
A sprawa zabójstwa Katarzyny Z. banalna i oczywista nie jest . Nikogo nie złapano na gorącym uczynku, motywy sprawcy są pokrętne, a dowody materialne raczej nikłe.
Kluczowym elementem będzie ustalenie poczytalności Roberta J. Na razie jednak prokuratura musi przekonać sąd, że właśnie Robert J. jest sprawcą zbrodni. Nawet jeśli dysponuje tylko poszlakami, to powinna ułożyć je w tak logiczną całość, żeby było oczywiste , że to jedyna możliwa do przyjęcia wersja wydarzeń..
Możliwy jest też zupełnie niespodziewany zwrot akcji. Profilerzy i kryminolodzy, z którymi rozmawiałam, są zgodni —zamordowanie Katarzyny Z, wygląda jak zbrodnia seryjnego mordercy, a nie zabójstwo, które jest debiutem zabójcy. Zostało wykryte przypadkiem — gdyby skóra nie wkręciła się w śrubę barki, Katarzyna Z. uchodziłaby za osobę zaginioną. Nie można wykluczyć, że są kobiety, o których myśli się , że zaginęły lub wyjechały, choć spotkał je równie ponury koniec.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/363459-sprawa-o-kryptonimie-skora-jedna-z-najbardziej-bulwersujacych-zbrodni-w-historii-polskiej-kryminalistyki-rozwiazana-po-niemal-19-latach