Aresztowanie byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest dla nas trudnym doświadczeniem, ale sąd funkcjonuje w sposób normalny - powiedział w poniedziałek dziennikarzom rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędzia Tomasz Szymański.
Rzecznik odniósł się w ten sposób do sobotniej decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa o aresztowaniu na trzy miesiące byłego prezesa SA w Krakowie sędziego Krzysztofa S., podejrzanego m.in. o przyjmowanie korzyści majątkowych i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Ta sytuacja jest dla nas trudnym doświadczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę długotrwałość pracy pana sędziego. Jest to dla nas także zaskoczenie, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, i trudne do zrozumienia
— powiedział dziennikarzom sędzia Tomasz Szymański.
Nie kwestionujemy orzeczenia sądu warszawskiego o zastosowaniu aresztu, tym bardziej, że nie znamy materiałów, które zostały zgromadzone przez prokuraturę
— zaznaczył rzecznik.
Jednocześnie zapewnił, że „sąd działa prawidłowo, funkcjonuje w sposób normalny i niezakłócony, i z tego punktu widzenia obywatele mogą czuć się bezpieczni”.
Rzecznik podkreślił również, że informacje o zarzutach wobec b. prezesa docierające do opinii publicznej nie są związane ani z jego działalnością orzeczniczą ani z działalnością orzeczniczą sądu.
Te działania, które znalazły odzwierciedlenie w zarzutach dotyczą działalności finansowej sądu, która jest zupełnie odrębna od działalności orzeczniczej
— podkreślił sędzia Szymański.
Rzecznik nie chciał odnosić się do zarzutów i komentować sprawy wskazując, że śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, ona też dysponuje materiałem dowodowym.
W sobotę 10 czerwca warszawski sąd zastosował areszt na trzy miesiące wobec b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędziego Krzysztofa S. Prokuratorzy zarzucili S. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376 tys. 300 zł oraz pranie brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Podejrzanemu grozi nawet 12 lat więzienia.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Aresztowanie byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest dla nas trudnym doświadczeniem, ale sąd funkcjonuje w sposób normalny - powiedział w poniedziałek dziennikarzom rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędzia Tomasz Szymański.
Rzecznik odniósł się w ten sposób do sobotniej decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa o aresztowaniu na trzy miesiące byłego prezesa SA w Krakowie sędziego Krzysztofa S., podejrzanego m.in. o przyjmowanie korzyści majątkowych i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Ta sytuacja jest dla nas trudnym doświadczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę długotrwałość pracy pana sędziego. Jest to dla nas także zaskoczenie, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, i trudne do zrozumienia
— powiedział dziennikarzom sędzia Tomasz Szymański.
Nie kwestionujemy orzeczenia sądu warszawskiego o zastosowaniu aresztu, tym bardziej, że nie znamy materiałów, które zostały zgromadzone przez prokuraturę
— zaznaczył rzecznik.
Jednocześnie zapewnił, że „sąd działa prawidłowo, funkcjonuje w sposób normalny i niezakłócony, i z tego punktu widzenia obywatele mogą czuć się bezpieczni”.
Rzecznik podkreślił również, że informacje o zarzutach wobec b. prezesa docierające do opinii publicznej nie są związane ani z jego działalnością orzeczniczą ani z działalnością orzeczniczą sądu.
Te działania, które znalazły odzwierciedlenie w zarzutach dotyczą działalności finansowej sądu, która jest zupełnie odrębna od działalności orzeczniczej
— podkreślił sędzia Szymański.
Rzecznik nie chciał odnosić się do zarzutów i komentować sprawy wskazując, że śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, ona też dysponuje materiałem dowodowym.
W sobotę 10 czerwca warszawski sąd zastosował areszt na trzy miesiące wobec b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędziego Krzysztofa S. Prokuratorzy zarzucili S. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376 tys. 300 zł oraz pranie brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Podejrzanemu grozi nawet 12 lat więzienia.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/343994-rzecznik-sa-w-krakowie-zaskoczony-aresztowaniem-jego-bylego-prezesa-ta-sytuacja-jest-dla-nas-trudnym-doswiadczeniem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.