Do połowy czerwca do prokuratury powinna dotrzeć opinia biegłych z wyspecjalizowanego laboratorium kryminalistycznego. Chodzi o ustalenie, czy wobec Igora Stachowiaka, obok chwytów obezwładniających, kajdanek i paralizatora, stosowano „inne środki określone w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego”.
Mazur-Prus wyjaśniła, że biegli przebadają odzież mężczyzny, którą miał na sobie w dniu zatrzymania i sprawdzą, czy są na niej ślady użycia ręcznego miotacza gazu.
Po otrzymaniu tej opinii materiał dowodowy będzie, według nas, wystarczający do tego, aby podjąć decyzję o ewentualnym przedstawieniu zarzutów
—powiedziała PAP Mazur-Prus.
PK podała w niedzielę w komunikacie prasowym, że zebrane w sprawie dowody pozwalają na przyjęcie z dużym prawdopodobieństwem, że Igor Stachowiak zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanym zażyciem środków psychoaktywnych. Poinformowała też, że przeprowadzone badania chemiczno-toksykologiczne wykazały obecność u mężczyzny amfetaminy oraz tramadolu.
Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że do tej pory prokuratura przesłuchała w charakterze świadków wszystkie osoby, które tego dnia były obecne na wrocławskim rynku, a które udało się ustalić śledczym. Przesłuchano zarówno interweniujących funkcjonariuszy, jak i świadków zdarzenia. Oprócz tego zostali przesłuchani policjanci, którzy tego dnia byli w komisariacie policji we Wrocławiu.
Przeprowadzono dwie sekcje zwłok. Rzeczniczka podkreśliła, że nie dały one odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Pytana o wnioski dowodowe składane przez rodzinę Stachowiaka powiedziała, że jest ich dużo, ale „to nie jest jedyna przyczyna długotrwałości tego postępowania”.
W aktach sprawy znajdują się już opinie biegłych z takich dziedzin, jak biologia, daktyloskopia, mechanoskopia, fonoskopia a także techniki użycia środków przymusu bezpośredniego. Przeprowadzono również eksperyment procesowy na wrocławskim rynku i w komisariacie policji.
W toku tego postępowania zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu miejskiego i z komisariatu. Zabezpieczyliśmy też paralizator, który ma możliwość rejestrowania sytuacji, w której zostaje użyty. Część tego materiału została zaprezentowana w programie telewizyjnym
—powiedziała rzeczniczka.
PK podała w niedzielę, że śledztwo powinno się zakończyć - w związku z postanowieniem o jego przedłużeniu - do 16 września 2017 roku.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do połowy czerwca do prokuratury powinna dotrzeć opinia biegłych z wyspecjalizowanego laboratorium kryminalistycznego. Chodzi o ustalenie, czy wobec Igora Stachowiaka, obok chwytów obezwładniających, kajdanek i paralizatora, stosowano „inne środki określone w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego”.
Mazur-Prus wyjaśniła, że biegli przebadają odzież mężczyzny, którą miał na sobie w dniu zatrzymania i sprawdzą, czy są na niej ślady użycia ręcznego miotacza gazu.
Po otrzymaniu tej opinii materiał dowodowy będzie, według nas, wystarczający do tego, aby podjąć decyzję o ewentualnym przedstawieniu zarzutów
—powiedziała PAP Mazur-Prus.
PK podała w niedzielę w komunikacie prasowym, że zebrane w sprawie dowody pozwalają na przyjęcie z dużym prawdopodobieństwem, że Igor Stachowiak zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanym zażyciem środków psychoaktywnych. Poinformowała też, że przeprowadzone badania chemiczno-toksykologiczne wykazały obecność u mężczyzny amfetaminy oraz tramadolu.
Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że do tej pory prokuratura przesłuchała w charakterze świadków wszystkie osoby, które tego dnia były obecne na wrocławskim rynku, a które udało się ustalić śledczym. Przesłuchano zarówno interweniujących funkcjonariuszy, jak i świadków zdarzenia. Oprócz tego zostali przesłuchani policjanci, którzy tego dnia byli w komisariacie policji we Wrocławiu.
Przeprowadzono dwie sekcje zwłok. Rzeczniczka podkreśliła, że nie dały one odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Pytana o wnioski dowodowe składane przez rodzinę Stachowiaka powiedziała, że jest ich dużo, ale „to nie jest jedyna przyczyna długotrwałości tego postępowania”.
W aktach sprawy znajdują się już opinie biegłych z takich dziedzin, jak biologia, daktyloskopia, mechanoskopia, fonoskopia a także techniki użycia środków przymusu bezpośredniego. Przeprowadzono również eksperyment procesowy na wrocławskim rynku i w komisariacie policji.
W toku tego postępowania zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu miejskiego i z komisariatu. Zabezpieczyliśmy też paralizator, który ma możliwość rejestrowania sytuacji, w której zostaje użyty. Część tego materiału została zaprezentowana w programie telewizyjnym
—powiedziała rzeczniczka.
PK podała w niedzielę, że śledztwo powinno się zakończyć - w związku z postanowieniem o jego przedłużeniu - do 16 września 2017 roku.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/340727-szef-mswia-reaguje-na-doniesienia-dot-smierci-igora-stachowiaka-rzecznik-kgp-policjant-ktory-uzyl-paralizatora-zwolniony?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.