2 lata więzienia i 6 lat zakazu wykonywania zawodu lekarza chce prokuratura dla kardiochirurga Mirosława G. oskarżonego o nieumyślne narażenie jednego z pacjentów na utratę życia i nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Obrona wnosi o uniewinnienie lekarza. Chodzi o proces, który rozpoczął się w 2012 r. Dr Mirosław G., były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie odpowiada w nim za śmierć Floriana M., pacjenta w którego sercu, podczas operacji którą wykonywał pozostał wacik. Lekarz od początku nie przyznaje się do winy; za zarzucony czyn grozi mu do 5 lat więzienia.
Wszystkie dowody, zeznania świadków, wskazują, że Mirosław G. jest winny. Efektem błędów oskarżonego, jego bezkrytycznego podejścia do swojej pracy i nieomylności była śmierć człowieka.
– mówił dziś prokurator Przemysław Ścibisz
Zwracał uwagę, że to właśnie życie jest „dobrem największej wartości, które powinno być chronione. „Równocześnie powinno być piętnowane każde zachowanie, które prowadzi do śmierci” - dodał.
Zaznaczył, że oskarżony, mimo iż zwracano mu uwagę na możliwość popełnienia błędu (zgłaszała to lekarzom już po zabiegu intrumentariuszka - PAP) z uporem się do niego nie przyznawał. Nie zgadzał się też - jak dodał - na przeprowadzenie badania echa serca, które mogło gazik wykryć i uratować życie pacjenta.
Lekarze wiedzieli, że ryzykują to, że mogą się narazić swojemu przełożonemu, że zostaną skarceni. Pomimo, że wiedzieli, że w sercu został gazik, nie podejmowano działań.
– powiedział.
W ocenie prokuratora gdyby G. przyznał się do błędu i przeprowadził „w trybie natychmiastowym reoperację pacjent, by przeżył”.
Do stanowiska prokuratury przyłączył się pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych - synów Floriana M. mec. Rafał Rogalski. Zaznaczył, że uważa wnioskowane kary za zasadne dlatego, „iż doktor G. nie potrafił się przyznać do błędu co więcej chciał zrobić wszystko żeby jego błąd nie wyszedł”. Dodał, że w jego opinii kara w zawieszeniu „w tym przypadku nie byłaby karą dotkliwą”. Domaga się też zadośćuczynienia dla bliskich Floriana M.
W styczniu 2013 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa po czteroletnim procesie skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów - został skazany za część zarzutów korupcyjnych z łącznej liczby 42 zarzutów, jakie usłyszał. Uniewinniono go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych i części zarzutów korupcyjnych.
Sprawy oskarżonych pacjentów sąd warunkowo umorzył, a niektórych - uniewinnił. Rok później Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił uniewinnienie G. oraz kilku jego pacjentów i zwrócił w tym zakresie sprawę sądowi mokotowskiemu. Nie przesądził równocześnie, czy doszło do wręczenia korzyści majątkowej, wskazał, że sąd I instancji nie uzasadnił wystarczająco swego stanowiska.
W sprawie Floriana M. prokuratura początkowo postawiła b. ordynatorowi - w 2007 r. - zarzut zabójstwa pacjenta z zamiarem ewentualnym, czyli co najmniej godzenia się na jego śmierć. Pod tym zarzutem lekarz został aresztowany na kilka miesięcy. Potem prokuratura wycofała zarzut zabójstwa i lekarz wyszedł na wolność.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/340191-prokuratura-chce-2-lat-wiezienia-dla-kardiochirurga-miroslawa-g-za-nieumyslne-narazenie-jednego-z-pacjentow-na-utrate-zycia