Sąd Rejonowy w Olsztynie umorzył we wtorek postępowanie ws. byłego dyrektora olsztyńskiej izby celnej Roberta Torenca. To skutek wycofania prywatnego aktu oskarżenia przeciwko niemu przez celników, którzy zarzucali mu łamanie praw pracowniczych.
Proces Torenca (zgadza się na publikację nazwiska), który kierował olsztyńską izbą celną w latach 2008-2014, toczył się z tzw. subsydiarnego aktu oskarżenia, wniesionego przez Związek Zawodowy „Celnicy PL”. Jednak pod koniec ub. roku związek i występujący w roli oskarżyciela posiłkowego celnik Artur W. wycofali się z oskarżeń.
Związek odstąpił od aktu oskarżenia i wniósł o umorzenie postępowania wobec b. dyrektora „z powodu nadzwyczajnych okoliczności”. Związkowcy tłumaczyli to brakiem „możliwości ochrony osób, które miały złożyć zeznania”.
Dlatego sąd odroczył wówczas rozprawę i zawiadomił prokuraturę o odstąpieniu oskarżycieli subsydiarnych od oskarżenia. Prokuratura mogła w tej sytuacji przystąpić do sprawy jako oskarżyciel publiczny. Ponieważ nie skorzystała z tej możliwości, to - zgodnie z przepisami - sąd zakończył proces i umorzył postępowanie.
Zgodnie z decyzją sądu kosztami procesu zostanie obciążony związek „Celnicy PL”. Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny, strony mogą złożyć apelacje do Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Związkowcy oskarżali b. dyrektora m.in. o przekroczenie uprawnień, szykanowanie podległych funkcjonariuszy poprzez niezgodne z przepisami przenoszenie, niezasadne wszczynanie postępowań dyscyplinarnych i zaniechanie awansów, a także utrudnianie im legalnej działalności związkowej. Według związku, pokrzywdzonych w tej sprawie miało być łącznie 18 funkcjonariuszy służby celnej.
W przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia sprawa toczy się przed sądem według reguł procesu karnego, ale oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator. Zarzuty stawiane przez związkowców badała wcześniej prokuratura, która dwukrotnie umorzyła śledztwo wobec braku znamion przestępstwa.
Związek, odstępując od aktu oskarżenia, tłumaczył, że dla wyjaśnienia tej sprawy należałoby przesłuchać przed sądem co najmniej 100 funkcjonariuszy. Przewodniczący ZZ „Celnicy PL” Sławomir Siwy w komunikacie przesłanym wtedy PAP stwierdził, że „część świadków obawia się, że składanie niekorzystnych zeznań negatywnie wpłynęłoby na proces weryfikacji przydatności do nowo tworzonej struktury Krajowej Administracji Skarbowej”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sąd Rejonowy w Olsztynie umorzył we wtorek postępowanie ws. byłego dyrektora olsztyńskiej izby celnej Roberta Torenca. To skutek wycofania prywatnego aktu oskarżenia przeciwko niemu przez celników, którzy zarzucali mu łamanie praw pracowniczych.
Proces Torenca (zgadza się na publikację nazwiska), który kierował olsztyńską izbą celną w latach 2008-2014, toczył się z tzw. subsydiarnego aktu oskarżenia, wniesionego przez Związek Zawodowy „Celnicy PL”. Jednak pod koniec ub. roku związek i występujący w roli oskarżyciela posiłkowego celnik Artur W. wycofali się z oskarżeń.
Związek odstąpił od aktu oskarżenia i wniósł o umorzenie postępowania wobec b. dyrektora „z powodu nadzwyczajnych okoliczności”. Związkowcy tłumaczyli to brakiem „możliwości ochrony osób, które miały złożyć zeznania”.
Dlatego sąd odroczył wówczas rozprawę i zawiadomił prokuraturę o odstąpieniu oskarżycieli subsydiarnych od oskarżenia. Prokuratura mogła w tej sytuacji przystąpić do sprawy jako oskarżyciel publiczny. Ponieważ nie skorzystała z tej możliwości, to - zgodnie z przepisami - sąd zakończył proces i umorzył postępowanie.
Zgodnie z decyzją sądu kosztami procesu zostanie obciążony związek „Celnicy PL”. Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny, strony mogą złożyć apelacje do Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Związkowcy oskarżali b. dyrektora m.in. o przekroczenie uprawnień, szykanowanie podległych funkcjonariuszy poprzez niezgodne z przepisami przenoszenie, niezasadne wszczynanie postępowań dyscyplinarnych i zaniechanie awansów, a także utrudnianie im legalnej działalności związkowej. Według związku, pokrzywdzonych w tej sprawie miało być łącznie 18 funkcjonariuszy służby celnej.
W przypadku subsydiarnego aktu oskarżenia sprawa toczy się przed sądem według reguł procesu karnego, ale oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator. Zarzuty stawiane przez związkowców badała wcześniej prokuratura, która dwukrotnie umorzyła śledztwo wobec braku znamion przestępstwa.
Związek, odstępując od aktu oskarżenia, tłumaczył, że dla wyjaśnienia tej sprawy należałoby przesłuchać przed sądem co najmniej 100 funkcjonariuszy. Przewodniczący ZZ „Celnicy PL” Sławomir Siwy w komunikacie przesłanym wtedy PAP stwierdził, że „część świadków obawia się, że składanie niekorzystnych zeznań negatywnie wpłynęłoby na proces weryfikacji przydatności do nowo tworzonej struktury Krajowej Administracji Skarbowej”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/330479-proces-bylego-dyrektora-olsztynskiej-izby-celnej-zakonczony-umorzeniem