Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się we wtorek proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Za zabójstwo grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Prokurator oskarżył Adama Z. o to, że 23 listopada 2015 r. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną - do wody. Według biegłych, mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny.
Wtorkowa rozprawa odbywa się w największej sali poznańskiego sądu okręgowego. Podczas procesu Adam Z. znajduje się w pomieszczeniu za pancerną szybą. Na sali jest ok. 60 dziennikarzy, fotoreporterów i pracowników mediów, którzy będą relacjonowali proces. W loży na piętrze i częściowo na parterze zasiada natomiast ponad 100 osób publiczności, które wcześniej osobiście odebrały wydawane przez sąd specjalne karty wstępu. Przed rozprawą wszyscy musieli przejść kontrolę bezpieczeństwa.
Akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. liczy kilkadziesiąt tomów. W śledztwie wykonano kilkanaście różnego rodzaju ekspertyz, zabezpieczono wszelkie dostępne nagrania z monitoringu. Przed sądem ma zeznawać ok. 60 świadków spośród ok. 200, którzy zostali w tej sprawie przesłuchani przed śledczych. W pierwszej kolejności wyjaśnienia będzie składał oskarżony. Odtworzony zostanie także eksperyment procesowy, rekonstruujący przebieg zdarzenia. Później będą przesłuchiwani świadkowie, w tym policjanci, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Adama Z.
Po raz ostatni postać Ewy Tylman zarejestrowały kamery monitoringu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. W trakcie policyjnych czynności wielokrotnie zostały sprawdzone i przeszukane tereny nadwarciańskie, policjanci przejrzeli monitoringi i przesłuchali osoby, które widziały kobietę w dniu zaginięcia. Do poszukiwań, poza policją, włączyła się także straż pożarna oraz Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Rodzina zaginionej zaangażowała prywatną agencję detektywistyczną. Do poszukiwań użyte były łodzie, sonary, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną, patrole konne, a także robot do eksploracji studzienek kanalizacyjnych. W pomoc włączyli się niemieccy policjanci z psami specjalnie szkolonymi do poszukiwania ludzi, wówczas na kilka godzin zamknięto ulice w centrum Poznania.
Adam Z. został zatrzymany na początku grudnia 2015 roku po eksperymencie procesowym, polegającym m.in. na odtworzeniu drogi, jaką pokonała wracająca nocą do domu zaginiona. Od tego czasu mężczyzna przebywa w areszcie. Kilkakrotnie składane przez obrońcę Adama Z. zażalenia na decyzję sądu o stosowaniu aresztu za każdym razem były odrzucane. Według sądu „istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż podejrzany popełnił zarzucane mu przestępstwo”, oraz zachodzi „uzasadniona obawa ucieczki lub ukrywania się, ponieważ czyn, którego popełnienie mu zarzucono, jest zbrodnią zagrożoną wysoką karą”.
Ciało Ewy Tylman odnaleziono w Warcie pod koniec lipca ub. roku, ok. 12 km od miejsca, w którym po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu. Na podstawie znalezionych przy zwłokach elementów odzieży, a także przedmiotów osobistych, w tym karty płatniczej, ustalono że niemal na pewno są to zwłoki zaginionej. Tożsamość kobiety potwierdziły ostatecznie badania DNA. Sekcja zwłok, ze względu na stan odnalezionego ciała, nie pozwoliła jednak na ustalenie przyczyny jej śmierci.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się we wtorek proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Za zabójstwo grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Prokurator oskarżył Adama Z. o to, że 23 listopada 2015 r. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną - do wody. Według biegłych, mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny.
Wtorkowa rozprawa odbywa się w największej sali poznańskiego sądu okręgowego. Podczas procesu Adam Z. znajduje się w pomieszczeniu za pancerną szybą. Na sali jest ok. 60 dziennikarzy, fotoreporterów i pracowników mediów, którzy będą relacjonowali proces. W loży na piętrze i częściowo na parterze zasiada natomiast ponad 100 osób publiczności, które wcześniej osobiście odebrały wydawane przez sąd specjalne karty wstępu. Przed rozprawą wszyscy musieli przejść kontrolę bezpieczeństwa.
Akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. liczy kilkadziesiąt tomów. W śledztwie wykonano kilkanaście różnego rodzaju ekspertyz, zabezpieczono wszelkie dostępne nagrania z monitoringu. Przed sądem ma zeznawać ok. 60 świadków spośród ok. 200, którzy zostali w tej sprawie przesłuchani przed śledczych. W pierwszej kolejności wyjaśnienia będzie składał oskarżony. Odtworzony zostanie także eksperyment procesowy, rekonstruujący przebieg zdarzenia. Później będą przesłuchiwani świadkowie, w tym policjanci, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Adama Z.
Po raz ostatni postać Ewy Tylman zarejestrowały kamery monitoringu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. W trakcie policyjnych czynności wielokrotnie zostały sprawdzone i przeszukane tereny nadwarciańskie, policjanci przejrzeli monitoringi i przesłuchali osoby, które widziały kobietę w dniu zaginięcia. Do poszukiwań, poza policją, włączyła się także straż pożarna oraz Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Rodzina zaginionej zaangażowała prywatną agencję detektywistyczną. Do poszukiwań użyte były łodzie, sonary, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną, patrole konne, a także robot do eksploracji studzienek kanalizacyjnych. W pomoc włączyli się niemieccy policjanci z psami specjalnie szkolonymi do poszukiwania ludzi, wówczas na kilka godzin zamknięto ulice w centrum Poznania.
Adam Z. został zatrzymany na początku grudnia 2015 roku po eksperymencie procesowym, polegającym m.in. na odtworzeniu drogi, jaką pokonała wracająca nocą do domu zaginiona. Od tego czasu mężczyzna przebywa w areszcie. Kilkakrotnie składane przez obrońcę Adama Z. zażalenia na decyzję sądu o stosowaniu aresztu za każdym razem były odrzucane. Według sądu „istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż podejrzany popełnił zarzucane mu przestępstwo”, oraz zachodzi „uzasadniona obawa ucieczki lub ukrywania się, ponieważ czyn, którego popełnienie mu zarzucono, jest zbrodnią zagrożoną wysoką karą”.
Ciało Ewy Tylman odnaleziono w Warcie pod koniec lipca ub. roku, ok. 12 km od miejsca, w którym po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu. Na podstawie znalezionych przy zwłokach elementów odzieży, a także przedmiotów osobistych, w tym karty płatniczej, ustalono że niemal na pewno są to zwłoki zaginionej. Tożsamość kobiety potwierdziły ostatecznie badania DNA. Sekcja zwłok, ze względu na stan odnalezionego ciała, nie pozwoliła jednak na ustalenie przyczyny jej śmierci.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/321832-adam-z-przed-sadem-rusza-proces-w-sprawie-zabojstwa-ewy-tylman?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.