Dramat, który rozegrał się w zachodniopomorskim Korytowie pod Choszcznem, był wstrząsem dla okolicznych mieszkańców. To właśnie tam 20-latek zabił nożem swoją 6-letnią siostrę. Podczas przesłuchania twierdził, że słyszał w głowie głosy, które zmusiły go do zaatakowania dziecka. Niewykluczone, że mężczyzna był pod wpływem dopalaczy.
Do tragedii doszło w niedzielę wieczorem. Jak podaje RMF FM 20-letni Adrian R. zadał swojej młodszej siostrze kilkanaście ciosów nożem. Po zabójstwie udał się do pracy. Tam został zatrzymany przez policję.
Mężczyzna tłumaczył, że zaatakował swoją siostrę, bo wydawało mu się, iż ma ona nadprzyrodzone moce i może go w każdej chwili zabić
— informuje radio.
W chwili zatrzymania 20-latek był trzeźwy. W trybie pilnym zdecydowano o pobraniu od niego krwi, gdyż lekarze, którzy mieli kontakt z zatrzymanym, podejrzewają, że mógł być pod wpływem dopalaczy.
Z kolei „Fakt” cytuje wypowiedź jednej z sąsiadek, która twierdzi, że nie było tajemnicą, iż mężczyzna brał narkotyki.
Ale nikomu krzywdy nie robił
— zapewnia kobieta.
20-latek usłyszał już zarzut zabójstwa, a we wtorek do sądu w Choszcznie trafi wniosek o tymczasowy areszt. Policja wciąż poszukuje noża, którym mężczyzna zabił dziecko.
lap/rmf24.pl/gs24.pl/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/316384-tragedia-w-korytowie-zabil-6-letnia-siostre-po-dopalaczach