Przeciwko takiemu stanowisku wystąpiły wszystkie strony. Obrońcy uważali, że sprawa powinna zostać umorzona. Z kolei Muzeum Auschwitz podkreśliło, że cały teren Miejsca Pamięci wraz z wszystkimi elementami wyposażenia i instalacji byłego obozu, które znajdują się na jego terenie, jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Jak podkreślono: „były obóz nie stanowi samodzielnego bytu, odrębnego od znajdujących się w nim elementów, lecz stanowi ich sumę”.
Muzeum przypomniało, że brak indywidualnego wpisania przedmiotów do rejestru zabytków oraz fakt, że nie zostały one zabezpieczone przez służby muzealne, nie był w przeszłości przeszkodą, by w analogicznych sprawach ten sam krakowski sąd uznawał podobne elementy za szczególnie ważne dla kultury. Sprawy kończyły się wyrokami więzienia w zawieszeniu.
Muzeum nie zgodziło się też z twierdzeniem, iż oskarżeni nie zdawali sobie sprawy ze szczególnego charakteru przedmiotów. Tablice umieszczone przy wejściu i na trasie zwiedzania, w tym w rejonie dawnych magazynów mienia ofiar, informują, także w języku angielskim, iż teren Muzeum jest chroniony i zabrania się przemieszczania i wynoszenia z niego jakichkolwiek rzeczy.
W czerwcu krakowski Sąd Apelacyjny uwzględnił stanowiska prokuratury i Muzeum. Postanowił, że sprawą kradzieży zajmie się sąd okręgowy. Ma on ocenić zarówno intencje sprawców, jak i kwestie, czy ukradzione przedmioty są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Pod koniec wojny Niemcy, którzy zacierali ślady swych zbrodni, podpalili magazyny, w których gromadzili rzeczy po zgładzonych. Współcześnie co pewien czas na powierzchni pojawiają się fragmenty mienia, które dziesiątki lat spoczywały pod ziemią. Muzealnicy zbierają je, ale nie prowadzą tam badań archeologicznych, gdyż były obóz traktowany jest jako cmentarz.
lap/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przeciwko takiemu stanowisku wystąpiły wszystkie strony. Obrońcy uważali, że sprawa powinna zostać umorzona. Z kolei Muzeum Auschwitz podkreśliło, że cały teren Miejsca Pamięci wraz z wszystkimi elementami wyposażenia i instalacji byłego obozu, które znajdują się na jego terenie, jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Jak podkreślono: „były obóz nie stanowi samodzielnego bytu, odrębnego od znajdujących się w nim elementów, lecz stanowi ich sumę”.
Muzeum przypomniało, że brak indywidualnego wpisania przedmiotów do rejestru zabytków oraz fakt, że nie zostały one zabezpieczone przez służby muzealne, nie był w przeszłości przeszkodą, by w analogicznych sprawach ten sam krakowski sąd uznawał podobne elementy za szczególnie ważne dla kultury. Sprawy kończyły się wyrokami więzienia w zawieszeniu.
Muzeum nie zgodziło się też z twierdzeniem, iż oskarżeni nie zdawali sobie sprawy ze szczególnego charakteru przedmiotów. Tablice umieszczone przy wejściu i na trasie zwiedzania, w tym w rejonie dawnych magazynów mienia ofiar, informują, także w języku angielskim, iż teren Muzeum jest chroniony i zabrania się przemieszczania i wynoszenia z niego jakichkolwiek rzeczy.
W czerwcu krakowski Sąd Apelacyjny uwzględnił stanowiska prokuratury i Muzeum. Postanowił, że sprawą kradzieży zajmie się sąd okręgowy. Ma on ocenić zarówno intencje sprawców, jak i kwestie, czy ukradzione przedmioty są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Pod koniec wojny Niemcy, którzy zacierali ślady swych zbrodni, podpalili magazyny, w których gromadzili rzeczy po zgładzonych. Współcześnie co pewien czas na powierzchni pojawiają się fragmenty mienia, które dziesiątki lat spoczywały pod ziemią. Muzealnicy zbierają je, ale nie prowadzą tam badań archeologicznych, gdyż były obóz traktowany jest jako cmentarz.
lap/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/307809-anglicy-oskarzeni-o-kradziez-w-muzeum-auschwitz-przed-sadem-wczesniej-przyznali-sie-do-winy-dzis-zaprzeczaja?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.