Ruszył proces oskarżonych w aferze podkarpackiej. Prokuratura: "Materiał dowodowy bezspornie wskazuje na sprawstwo trzech osób"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Proces dwóch oskarżonych w jednym z wątków tzw. afery podkarpackiej rozpoczął się w czwartek przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Na ławie oskarżonych zasiadł ksiądz Robert M. oraz Edward B. były dyrektor Lasów Państwowych w Krośnie.

Zarzuty jakie postawiła im warszawska prokuratura dotyczą płatnej protekcji i przyjęcia korzyści majątkowej. Akt oskarżenia, który został skierowany do sądu jesienią ub. roku, obejmował jeszcze jednego duchownego Jana C. Jednak oskarżony ten zmarł przed rozpoczęciem procesu. Jego sprawę sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Proces toczy się z wyłączeniem jawności. Na pierwszej, czwartkowej rozprawie sąd nakazał mediom opuścić salę rozpraw ze względu na obawę „naruszenia dobrych obyczajów”.

Warszawska prokuratura oskarżyła Roberta M. o płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicę załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową, a Edwarda B. - o przyjęcie korzyści majątkowej. Korzyścią majątkową miały tu być pieniądze (w przypadku Edwarda B.) i kilogramowa sztabka złota wartości blisko 130 tys. zł (w przypadku Roberta M). Trzeciemu nieżyjącemu już oskarżonemu Janowi C. prokuratura zarzuciła podżeganie osoby publicznej do przyjęcia korzyści majątkowej.

Oskarżeni w czasie śledztwa nie przyznali się do zarzutów. W myśl Kodeksu karnego za płatną protekcję grozi do 8 lat więzienia, za korupcję - do 10 lat.

Materiał dowodowy bezspornie wskazuje na sprawstwo trzech osób oskarżonych

— mówił PAP w czasie kierowania aktu oskarżenia prok. Waldemar Tyl z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Dalej będziemy sukcesywnie kończyć kolejne wątki śledztwa

— dodał.

Zapowiedział, że zapewne będzie kilka oddzielnych aktów oskarżenia.

W związku z tą sprawą Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła zarzuty jeszcze dwóm biznesmenom z Leżajska. W śledztwie badane są „zdarzenia o charakterze korupcyjnym związane z działalnością przedstawicieli spółki Maante z siedzibą w Leżajsku”. Wcześniej w wyniku działań CBA przedstawiono zarzuty korupcji oraz powoływania się na wpływy przedsiębiorcom z tej spółki. Jak podawała prokuratura, przyznali się oni do zarzuconych czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia o uprawianym procederze, wskazując m.in. na utrzymywanie relacji o takim charakterze z prokuratorem apelacyjnym w Rzeszowie.

To właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych biznesmenów warszawska PA i CBA podjęły w 2014 działania polegające m.in. na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych. Dotyczyło to m.in. pomieszczeń posła Jana Burego (PSL), ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, prokurator apelacyjnej w Rzeszowie, dwóch byłych rzeszowskich prokuratorów, a także b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Przeszukanie odbyło się również u ówczesnego proboszcza katedry polowej WP w Warszawie ks. płk. Roberta Mokrzyckiego.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych