Trzech mężczyzn przygotowało atak bombowy na komisariat policji w Warszawie. Złapano ich na gorącym uczynku. Mieli być związani z anarchistami. ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Według relacji rzecznika stołecznej policji jeden z mężczyzn pozostał na czatach, a dwaj pozostali minęli budynki i zaczęli montować pakunki pod samochodami.

Policjanci wkroczyli wtedy do akcji. Te trzy osoby próbowały wtedy uciekać, ale zostały bardzo szybko obezwładnione. Równie szybko ustaliliśmy, że pod samochodami pozostawione zostały ładunki wybuchowe. Na miejsce wezwano pirotechników. Ładunki zostały zabezpieczone

– powiedział Mrozek.

Poinformował też, że ładunki były skonstruowane z dwóch butli z płynem zapalającym i dodatkowym materiałem, który miał wzniecić eksplozję, oraz lontem. Ładunki - powiedział Mrozek - „mogły bezproblemowo zniszczyć radiowozy”. Z kolei prokurator dodał, że zagrożenie było realne, co potwierdziła próbna detonacja części materiałów.

Dziekański powiedział, że dokładny charakter ładunku ustali biegły, który zostanie powołany.

Na razie oceniamy, że jest to ciecz o charakterze łatwopalnym

– dodał.

Zatrzymani zostali mężczyźni w wieku 35, 31 i 17 lat.

Wiemy, że mają związek ze środowiskiem skrajnie anarchistycznym

– powiedział Mrozek.

Dodał, że tylko jeden z nich był notowany m.in. za naruszenie miru domowego. Jeden z podejrzanych jest mieszkańcem Warszawy, drugi - miejscowości podwarszawskiej, a co do trzeciego - prokuratura nie ma informacji o miejscu zamieszkania.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych