Zaatakował dziewczynkę siekierą, bo był zdenerwowany. Mieszkańcy Kamiennej Góry: "Na to nie ma kary"

Samuel N., morderca 10- latki z Kamiennej Góry do czasu makabrycznej zbrodni miał opinię człowieka spokojnego, miłego i zwyczajnego.

Według policji 27-latek był wykształconym człowiekiem. Skończył studia i zajmował się fizjoterapią. Odbył staż w miejscowym szpitalu, ale od dłuższego czasu był bezrobotny.

Mieszkańcy wciąż nie mogą uwierzyć w tragedię, która rozegrała się na rynku ich miasta. Wspominają też Kamilę, bo znali ją tu wszyscy.

Jej ulubionym zajęciem było rysowanie. Lubiła też spędzać aktywnie czas na świeżym powietrzu. To jednak trochę martwiło nauczycieli, gdyż Kamila ciężko chorowała na serce. Przeszła kilka skomplikowanych operacji i znajdowała się pod stałą opieką kardiologów

—przypomina „Fakt”.

Rodzice Kamili długo walczyli o jej zdrowie, a mieszkańcy Kamiennej Góry co roku zbierali pieniądze na jej operacje

—dodaje „Super Express”.

Miasto jest w żałobie po śmierci dziewczynki. Niektórzy odgrażają się, że sami chcieliby wymierzyć napastnikowi sprawiedliwość.

Uważam, że emocje powinny trochę odpuścić

—stwierdził Marek Białecki, radny, który brał udział w środowym zatrzymaniu Samuela N.

„Fakt” postanowił przepytać znane osoby ze świata mediów i polityki o to, czy za takie zbrodnie powinna być kara śmierci.

Zbigniew Wodecki

Jestem zdecydowanie za karą śmierci. Nie lubię ludzi, którzy na widok swoich mordowanych dzieci nie pałają rządzą zemsty. (…) Porządek utrzymuje świat, a ludzi bat.

Beata Tyszkiewicz

(…) uważam, że kara śmierci to zbyt łagodny wyrok. Znacznie ciężej jest przeżyć życie w więzieniu, choć wolałabym nie mówić głośno co bym zrobiła takiemu mordercy.

Jerzy Zelnik

(…) Nie można za morderstwo karać morderstwem, bo to spirala bez wyjścia. Kara śmierci jest przeżytkiem.

Jarosław Gowin

(…) Za to czego dopuścił się sprawca ataku w Kamiennej Górze, nie wahałbym się orzec kary dożywotniego więzienia.

ann/”Super Express”/ „Fakt”