Turyści z Polski pobici przez szwedzką policję. "Ile miałem sił w gardle, modliłem się Ojcze nasz" - mówił jeden z mężczyzn

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Riggwelter/GFDL/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
fot.Riggwelter/GFDL/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Polscy turyści zostali zaatakowani przez szwedzką policję na parkingu, przy stacji benzynowej, niedaleko miejscowości Varnemo. Policja tłumaczy, że była to pomyłka.

Szwedzcy policjanci zaatakowali ojca i jego dwóch synów. Z relacji mężczyzn wynika, że wzięto ich za poszukiwanych przestępców.

Pies policyjny ugryzł mnie w łydkę, chwilę później dobiegł do mnie tata. Policjant pozostawił mnie tak, jak leżałem i zatrzymywał tatę, uderzył go kilka razy pałką. Mnie w tym czasie gryzł policyjny pies. Ile miałem sił w gardle, modliłem się „Ojcze nasz”

—opowiadał w Radiu Zet jeden z zaatakowanych mężczyzn.

Po przesłuchaniu ojciec z synami zostali wypuszczeni na wolność.

Polski konsulat zajął się wyjaśnianiem tego incydentu

—powiedział konsul Bartosz Grodecki.

ann/Radio Zet

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych