W toruńskim szpitalu zmarł 2-letni Marcel, który w połowie lutego w ciężkim stanie trafił do placówki. Dziecko zostało brutalnie pobite przez partnera matki.

Skatowany chłopczyk miał m.in. uszkodzony mózg. Od początku rokowania lekarzy były niepomyślne.

19-letni konkubent został aresztowany. Początkowo tłumaczył, że dziecko spadło z kanapy, gdy je przewijał. Śledczy nie uwierzyli w te zeznania. Po czasie mężczyzna przyznał się, że pobił malca. Jak tłumaczył, zdenerwował się, ponieważ nie otrzymał świadczenia społecznego na czas.

Zatrzymany usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Jednak po śmierci chłopca, zarzuty te mogą ulec zmianie. Jeżeli sekcja zwłok wykaże, że spowodowanie ciężkich obrażeń ciała skutkowało śmiercią mężczyźnie może grozić do 12 lat więzienia.

lap/polskieradio.pl