Seksafera z nieletnimi wychowankami domu dziecka. Oskarżeni policjanci, biznesmeni i lekarz

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Dwie nieletnie dziewczyny z domu dziecka w Zambrowie miały być wykorzystywane seksualnie przez miejscowych policjantów, lekarza i przedsiębiorców. Jak podaje tvn24.pl, dziś sąd uniewinnił dwóch policjantów i dwóch biznesmenów. Wyrok jest nieprawomocny.

Proces toczył się od czerwca 2014 r. w Sądzie Rejonowym w Łomży. Uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Mężczyznom groziło od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wyrok w sprawie lekarza ma zapaść jutro.

Decyzja sądu może zaskakiwać zważywszy na reakcję oskarżonych i komentarze osób znających sprawę w momencie, gdy wszystko wyszło na jaw.

To są normalne prostytutki. Wychodziły sobie na miasto i wydzwaniały do każdego

— stwierdził w TVN24 jeden z oskarżonych biznesmenów.

Wychowawcy zorientowali się, że coś jest nie tak, gdy dwie niespełna 18-letnie podopieczne zaczęły mieć pieniądze. Dziewczyny opowiedziały im o wszystkim. Jak się okazało, nastolatki dostały od znajomej prostytutki kontakty do potencjalnych klientów, z którymi później się umawiały. Za seks z mężczyznami otrzymywały od 50 do 250 zł.

Jak zauważył Dariusz Błażejczyk z Prokuratury Rejonowej w Łomży, osoby, które powinny pomóc nastolatkom, wykorzystały je seksualnie.

Oni sięgnęli dzisiaj do domu dziecka, oni sięgną i do przedszkola. To są pedofile

— przestrzegał w rozmowie z stacją przedsiębiorca Jan Polakowski.

Te dziewczyny są tylko elementem scalającym tę grupę. To, że to dotyczyło i dotyczy dziewczyn nieletnich, dziewczyn skrzywdzonych przez los, przez życie, dziewczyn z domu dziecka, to dopiero nabrało jakiegoś takiego pędu

— wyjaśnił.

Matka jednej z pokrzywdzonych dziewczyn twierdzi, że oskarżeni, których określa zboczeńcami i pedofilami, zmarnowali jej córce życie. Wspomina sytuację, gdy zadzwonił do niej dyrektor domu dziecka informując, że jej córka uciekła.

Dzwonię do córki, żeby jak najszybciej wróciła do domu, bo inaczej będę dzwoniła na policję. Akurat wtedy z tym policjantem była

— opowiada w TVN24.

Po otrzymaniu uzasadnienia wyroku na piśmie Prokuratura Okręgowa w Łomży rozważy złożenie apelacji w tej sprawie.

bzm/tvn24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych