Tomasz G. były diler mercedesa, skazany na 25 lat więzienia za zlecenie zabójstwa dyrektora z PZU, sam zgłosił się na policję.
Mężczyzna po usłyszeniu wyroku, rozpłynął się w powietrzu. Nie wiadomo gdzie ukrywał się przez tydzień. 31 grudnia, o 2:00 w nocy zgłosił się na policję w Bydgoszczy, razem ze swoim adwokatem.
Tomasz G. został przewieziony do aresztu śledczego. Po uprawomocnieniu wyroku czeka go 25 lat odsiadki za zlecenie zabójstwa.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zabójstwa Piotra Karpowicza z 1999 roku. Dyrektor likwidacji szkód w PZU zginął, bo nie chciał brać udziału w wyłudzaniu odszkodowań. Został zastrzelony 15 lat temu na parkingu przed gmachem PZU.
Tomasz G zlecił zabójstwo. Morderstwo zostało wykonane przez dwóch członków gangu - Henryka L., który miał znaleźć płatnego zabójcę i Adama S., który miał strzelić do Karpowicza.
Oprócz G., za zabójstwo szefa Oddziału Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka PZU w Bydgoszczy zostali skazani również: Henryk L. „Lewatywa”, Adam S. „Smoła” (obaj również dostali wyrok 25 lat więzienia).
ann/pomorska.pl/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/227856-skazany-za-zlecenie-zabojstwa-dyrektora-pzu-najpierw-zniknal-pozniej-sam-zglosil-sie-na-policje