"Kolekcjonerskie" dowody osobiste i "prawka" hitem. Polskie prawo jest bezradne

Nie masz dowodu osobistego lub prawa jazdy? Już za kilkaset złotych możesz kupić niemal identyczną podróbkę i to całkowicie legalnie.

Jak to możliwe? Firmy, które wykonują takie dokumenty, reklamują swoje produkty jako „kolekcjonerskie”, a nie autentyczne. Natomiast w świetle kodeksu karnego karę ponosi osoba, która podrabia dokument w celu użycia go jako autentyczny. W tym przypadku wykonawcy podróbek mają wygodne alibi.

Tyle, że wytwórcy „kolekcjonerskich” papierów reklamują je jako „idealne dokumenty za małe pieniądze”. Dowody osobiste (zarówno polskie jak i pochodzące z państw UE, a nawet krajów azjatyckich i południowoamerykańskich) oraz prawa jazdy można tym sposobem nabyć w językach: polskim, angielskim i niemieckim. Ceny wahają się od 300 zł do 1500 zł.

Każdy dokument posiada hologramy, tłoczenia i jest idealnie odwzorowany

— czytamy w opisie przedmiotu.

Nie jest to jednak złamanie prawa. Nikt nie mówi bowiem o fałszowaniu, a także nie wskazuje na możliwość posłużenia się „kolekcjonerskim” produktem jako prawdziwym dokumentem.

Artykuł 270 Kodeksu Karnego mówi, że karę ponosi osoba która podrabia dokument, w celu użycia za autentyczny. Tymczasem firmy, o których mowa, reklamują się jako wykonujące dokumenty „kolekcjonerskie”, a nie „autentyczne”

— mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Sprawa została jednak zgłoszona organom ścigania.

Sprawa handlu imitacjami dokumentów jest znana Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Po uzyskaniu informacji na ten temat sprawę zgłoszono prokuraturze, policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

— informuje Woźniak.

Skoro sprzedawcy handlują tylko „kawałkiem plastiku” i produktami „kolekcjonerskimi”, czego nie zabrania kodeks karny, to co będą mieli do roboty śledczy w tej sprawie?

gah/gazetaprawna.pl