Kibice śląskiego klubu zaatakowali juniorów drużyny rywali. Trener trafił szpitala

fot. YouTube
fot. YouTube

Policja utrzymuje, że przed ostatnimi derbami Śląska na stadionie zabezpieczono bombę. Znaleziono ją przed meczem Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze. Okazuje się, że to nie jedyne problemy na linii Chorzów-Zabrze.

Grupa zamaskowanych chuliganów zaatakowała juniorów klubu z Chorzowa. Choć napastnicy nie mieli na sobie emblematów klubowych, policja jest przekonana, że za atakiem stoją chuligani Górnika Zabrze.

Zdarzenie miało miejsc 14 września przed spotkaniem drużyn juniorów MKS Zaborze i Ruchu Chorzów. W czasie rozgrzewki do młodych piłkarzy Ruchu podbiegła grupa zamaskowanych mężczyzn. Wszyscy mieli na głowach kominiarki.

Zaatakowanych piłkarzy bronił ich trener.

Stanąłem w obronie moich podopiecznych, wtedy zostałem uderzony w głowę przez jednego z napastników. Całe zajście trwało około jednej, może dwóch minut

—opowiada Mirosław Majchrzak w „Dzienniku Zachodnim”.

Trener juniorów „Niebieskich” trafił do szpitala. Wykryto u niego krwiaka na potylicy. Nikomu nic więcej się nie stało. Młodzi piłkarze i ich trener obronili się przed bandytami.

Ich celem było najprawdopodobniej zerwanie koszulek piłkarzom. Nie udało im się to jednak, bo zaatakowani stawili opór. Napastnicy po chwili uciekli

—mówi rzecznik Komendy Policji w Zabrzu. asp. szt. Marek Wypych.

Miejmy nadzieję, że to ostatnie takie zdarzenie i przepędzeni przez nastolatków chuligani nie będą już zakłócać rozgrywek.

tk/sportfan.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.